Katastrofa statku Cemfjord. Burzliwa dyskusja w szkockim parlamencie

Katastrofa statku Cemfjord, na którego pokładzie było siedmiu Polaków i Filipińczyk, była jednym z tematów obrad szkockiego parlamentu. Liam McArthur - poseł z Orkadów, u których brzegów zatonęła jednostka, pytał dlaczego tak długo nikt nie wiedział o kłopotach Cemfjordu na morzu Północnym.

2015-01-07, 06:57

Katastrofa statku Cemfjord. Burzliwa dyskusja w szkockim parlamencie
Kadr z filmu nagranego podczas akcji ratunkowej. Foto: RNLI/x-news

Posłuchaj

Liam McArthur, poseł z Orkadów: Wielu mieszkańców mojego okręgu - i nie tylko - zadaje pytanie, dlaczego tak wiele czasu zajęło zorientowanie się, że statek o takim rozmiarze, wpływający na tak ruchliwe wody jak Pentland Firth, miał poważne problemy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Wielu mieszkańców mojego okręgu i nie tylko zadaje pytanie, dlaczego tak wiele czasu zajęło zorientowanie się, że statek o takim rozmiarze, wpływający na tak ruchliwe wody jak Pentland Firth, miał poważne problemy. Czy minister zgadza się, że to początkowe opóźnienie, a także brak sygnału z automatycznych, awaryjnych nadajników radiowych (EPIRB) utrudniło akcję poszukiwawczą? Czy minister uważa, że nadszedł być może czas na poprawienie systemu nadzoru ruchu na tych ważnych wodach? - pytał Liam McArthur.
Minister do spraw wsi i środowiska Richard Lochhead odpowiadał, że rząd nie może zajmować w tej kwestii stanowiska przed końcem oficjalnego śledztwa. Podkreślił też, że prowadzone są rozmowy na temat akcji, której celem byłoby odnalezienie i wydobycie ciał potencjalnych ofiar. - Te kwestie omawiamy obecnie z Agencją Straży Przybrzeżnej i Morskiej.
Rozmowy toczą się też między właścicielami statku, ubezpieczycielami i odpowiednimi agencjami rządowymi. Czekamy na ich rezultaty - powiedział Richard Lochhead.

RNLI/x-news
Cementowiec Cemfjord płynął z Danii do zachodniej Anglii. Ostatni raz dał znać o swojej pozycji w piątek w czasie sztormowej pogody. W sobotę po południu załoga przepływającego obok promu pasażerskiego zameldowała, że zauważyła tonącą jednostkę.

Wrak, którego dziób unosił się pionowo nad wodą, zatonął w niedzielę po południu. Poszukiwania z udziałem łodzi, helikopterów i straży przybrzeżnej zostały zakończone w niedzielę wieczorem. W poniedziałek łodzie nie wypłynęły na poszukiwania, ale okolice wciąż patrolują helikoptery.

REKLAMA

Śledztwo w sprawie zatonięcia Cemfjordu wszczął Szkocki Wydział Badania Wypadków Morskich. Straż przybrzeżna będzie teraz nadawać komunikaty do przepływających jednostek z prośbą o informowanie o ewentualnym zauważeniu na wodzie elementów statku lub jego wyposażenia.
Nie wiadomo kiedy doszło do katastrofy, bo statek nie nadał sygnału SOS. Członkowie załogi zostali uznani za zmarłych.

IAR, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej