Śledztwo w sprawie zabicia Jarosława Ziętary przedłużone
Do końca czerwca przedłużono śledztwo w sprawie zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. W sprawie oskarżony jest między innymi były senator i biznesmen Aleksander G.
2015-01-08, 12:03
Posłuchaj
- Zwróciliśmy się o przedłużenie śledztwa o pół roku, uzasadniając to potrzebą wykonania szeregu czynności, o których mogę jedynie powiedzieć, że w dużej mierze będą się skupiały na przesłuchaniu świadków - tłumaczy prowadzący śledztwo prok. Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Prokurator Generalny zgodził się na przedłużenie tego śledztwa do 30 czerwca. - Mogę zadeklarować, że będziemy chcieli wykonać wszystkie zaplanowane czynności, aby udało się zakończyć śledztwo w tym terminie - dodał Kosmaty.
Na początku listopada ubiegłego roku został zatrzymany były senator Aleksander G., który usłyszał zarzut podżegania do zabójstwa Ziętary. Podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Za podżeganie do zabójstwa grozi nawet dożywocie. 6 listopada krakowski sąd aresztował G. do 4 lutego 2015 roku. Pomimo zażalenia złożonego przez podejrzanego i jego obrońcę sąd drugiej instancji utrzymał areszt.
Zdaniem prokuratury Aleksander G. podżegał do zabójstwa dziennikarza w czerwcu 1992 r. Mogło to mieć związek z dziennikarskim śledztwem, jakie prowadził Ziętara. reporter interesował się bowiem i opisywał afery gospodarcze. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach 1 września 1992 roku w drodze do pracy.
Początkowo prowadząca śledztwo w tej sprawie poznańska prokuratura uznała, że mężczyzna został uprowadzony i zamordowany. Jednak dwukrotnie śledztwo było umarzane. W 2011 roku po analizie przeprowadzonej przez Prokuraturę Generalną sprawę przekazano do Krakowa.
W toku śledztwa zmieniono kwalifikację prawną z uprowadzenia na zabójstwo.
Oprócz byłego senatora G. prokuratura postawiła zarzuty Mirosławowi R. i Dariuszowi L. Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia, których treści prokuratura nie ujawnia z uwagi na dobro śledztwa. Za zarzucone im czyny grozi kara jak za zabójstwo - czyli od 8 do 15 lat więzienia, 25 lat lub dożywocie. Podejrzani pozostaną w areszcie do 25 lutego 2015 roku.
IAR/PAP/asop
REKLAMA