Prezydent Komorowski: potępiam barbarzyński akt przemocy
Prezydent Bronisław Komorowski zostawił wpis kondolencyjny w księdze wyłożonej w ambasadzie francuskiej.
2015-01-08, 15:49
Posłuchaj
Zdecydowanie potępiam ten barbarzyński akt przemocy, stanowiący zamach na fundamentalne wartości wolnego świata - napisał w czwartek w księdze kondolencyjnej, którą wystawiono w ambasadzie Francji prezydent Bronisław Komorowski. W środę w ataku na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo" zginęło 12 osób.
- Głęboko poruszony tragicznym w skutkach atakiem terrorystycznym na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo", pragnę przekazać, w imieniu Narodu Polskiego oraz własnym, najszczersze wyrazy współczucia. Łączę się w żałobie z bliskimi ofiar, a rannym w zamachu życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Zdecydowanie potępiam ten barbarzyński akt przemocy, stanowiący zamach na fundamentalne wartości wolnego świata i zapewniam o solidarności Narodu Polskiego z Narodem Francuskim w tych trudnych chwilach - napisał Komorowski w księdze kondolencyjnej.
Prezydent przyjechał do siedziby francuskiej ambasady o godz. 12; o tej godzinie w całej Francji minutą ciszy uczczono pamięć ofiar zamachu.
W siedzibie ambasady, w pomieszczeniu, w którym wystawiono księgę kondolencyjną, umieszczono też napis na czarnym tle "Je suis Charlie" (franc. Jestem Charlie).
Komorowski powiedział dziennikarzom, że "jesteśmy z Francją nie tylko myślami i wyrazami współczucia, ale także w naszej twardej woli w przeciwdziałaniu wszelkim działaniom terrorystycznym w Europie i na świecie".
Wyraził zaniepokojenie z powodu zamachu terrorystycznego, który według prezydenta "należy odczytywać jako zagrożenie czy ugodzenie w świat (...) wolności". - Dlatego z ogromnym niepokojem również obserwujemy to, co się dzieje i pragnę wyrazić moją nadzieję, że nie mamy do czynienia z eskalacją, ze spiralą podobnych wydarzeń - podkreślił prezydent.
(Wideo: minuta ciszy we Francji)
Podziękowania ambasadora. "Wsparcie w walce o wolność słowa"
Ambasador Francji Pierre Buhler podziękował za wsparcie okazane przez władze polskie. "Jest to gest przyjaźni, gest współczucia i mocny gest polityczny" - mówił odnosząc się do pierwszego - jak podkreślił - wpisu do księgi kondolencyjnej złożonego przez prezydenta.
Ambasador dziękował również Polakom. - Wieczorem przyszli spontanicznie, anonimowo do ambasady, by złożyć kwiaty i zapalić znicze - podkreślił Buhler. - Fala solidarności płynąca do Francji z całego świata nas pociesza i wspiera w walce o podstawową wolność, jaką jest wolność słowa - zaznaczył.
Wizytę ambasadorowi - jak mówił dziennikarzom Buhler - złożył także ceniony we Francji aktor Andrzej Seweryn. - Przyszedł do mnie i powiedział: "Je suis Charlie". To gest przyjaźni, ale też wierności wartościom, wolności słowa, demokracji - zaznaczył.
12 osób, w tym czołowi rysownicy francuskiego pisma satyrycznego "Charlie Hebdo", zginęło w środę w ataku na redakcję w centrum Paryża. Prezydent Francji Francois Hollande w wystąpieniu po zamachu wezwał Francuzów do jedności i ogłosił czwartek dniem żałoby narodowej.
REKLAMA
PAP/agkm
REKLAMA