Znowu zerwane rozmowy rządu z górniczymi związkami. Poszło o "pajacowanie". Negocjacje tylko z premier Kopacz?
Stało się to w atmosferze skandalu. Jak podają przedstawiciele związków zawodowych, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jakub Jaworowski nazwał działania związkowców "pajacowaniem".
2015-01-11, 21:20
Posłuchaj
To zdenerwowało związkowców, którzy opuścili salę obrad w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach.
Negocjacje na temat planu naprawczego dla górnictwa rozpoczęły się o godz. 14.00. Na razie nie jest jasne czy zostaną wznowione. Związkowcy domagają się przeprosin i przedstawienia realnych propozycji dotyczących naprawy spółki. Powtórzyli, że rząd jest zainteresowany jedynie likwidacją kopalń, a nie naprawą branży. Chcą także odsunięcia od dalszych rozmów Jakuba Jaworowskiego, podsekretarza stanu w kancelarii premiera. - Obraził stronę górniczą, to człowiek, z którym nie chcemy już rozmawiać - mówi Patryk Kosela, rzecznik Sierpnia'80.
TVN24/x-news
REKLAMA
Związkowcy oczekują, że do rozmów dołączy premier Ewa Kopacz. - Sztab protestacyjno-strajkowy postanowił, że partnerem dla strony społecznej mogą być tylko ludzie, którzy będą mieli kompetencje i będą upoważnieni, by zawierać stosowne porozumienia. Naszym zdaniem najlepiej, gdyby przewodniczył stronie rządowej premier, czyli pani Ewa Kopacz - powiedział Jarosław Grzesik, szef górniczej "Solidarności", w rozmowie z TVP Info.
Strona rządowa tłumaczy
Na konferencji prasowej po rozmowach, przedstawiciele rządu podkreślali, że są cały czas gotowi do ich wznowienia. Jakub Jaworowski wyjaśniał, że chciał obrazić związkowców, a terminu "pajacowanie" użył tylko by opisać sytuację.
- Nie czas na obrażanie się - dodał Wojciech Kowalczyk pełnomocnik rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa. Rządowy pełnomocnik na Śląsku zaapelował do związkowców o dalsze negocjacje. Czekamy na stronę społeczną - powiedział.
REKLAMA
TVN24/x-news
W środę rząd przyjął program naprawczy Kompanii Węglowej. Zakłada on między innymi wygaszenie pracy czterech kopalń: Bobrek-Centrum w Bytomiu, gliwicko-zabrzańskiej Sośnica-Makoszowy, a także kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej i Brzeszcze w Brzeszczach. Pracę ma stracić kilka tysięcy osób, pozostali mają mieć zagwarantowane zatrudnienie. Obecnie zakłady generują około 200 milionów złotych straty miesięcznie. Rząd twierdzi, że bez restrukturyzacji, już w lutym może zabraknąć pieniędzy na wynagrodzenia dla pracowników zakładów należących do Kompanii.
TVN24/x-news
REKLAMA
W związku z ogłoszeniem planów rządu, około 1000 osób protestuje w tych kopalniach. Najwięcej w kopalni Brzeszcze. Tam po nocnej zmianie nie wyjechało na powierzchnię ponad 360 osób, ponad 220 osób zostało na dole w kopalni Sośnica Makoszowy. Prawie 150 osób protestuje pod ziemią w kopalni Bobrek Centrum w Bytomiu i 65 osób w rudzkiej kopalni Pokój. Oprócz tego w tych zakładach protestuje ponad 160 pracowników na powierzchni.
Na poniedziałek w całym regionie śląsko-dąbrowskim zaplanowano akcję protestacyjno-strajkową.
IAR/iz
REKLAMA