Pogrzeb Józefa Oleksego. Został pochowany na warszawskich Powązkach
W pogrzebie byłego premiera Józefa Oleksego wzięli udział m.in. prezydent Bronisław Komorowski i szefowa rządu Ewa Kopacz. Polityk zmarł w ubiegły piątek po długiej chorobie.
2015-01-16, 21:30
Posłuchaj
Uroczystości pogrzebowe Józefa Oleksego rozpoczęły się Mszą świętą w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Przewodniczył jej metropolita gdański, arcybiskup Sławoj Leszek Głodź.
- Antyklerykalizm nie stanowił wyróżnika postawy zmarłego, nie przeszkadzał mu krzyż w Sejmie, nie przyklaskiwał antykościelnym bataliom - powiedział abp Głódź. Przypomniał, że Oleksy urodził się w katolickiej rodzinie i gdyby komuniści w przededniu jego maturalnej klasy nie zamknęli niższego seminarium, zapewne poszedłby dalej rozpoczętą wtedy drogą. - Tak się jednak nie stało - wskazał.
Opowiedział o drodze Oleksego w PRL, karierze w PZPR. - U schyłku życia tamte wybory tłumaczył oportunizmem i pragmatyzmem, ambicją, pragnieniem życiowego i zawodowego sukcesu. Relatywizował swoją postawę. Twierdził, że można było wtedy żyć w swoistej etycznej magmie, bez stawiania sobie zasadniczych pytań. Czy to nie były zbyt proste diagnozy? Może o tym wątku swej drogi opowie we wspomnieniach, które zdążył napisać. Rozliczy tamten czas i ludzi. Wyjaśni. Wytłumaczy - zwrócił uwagę metropolita gdański.
Według abp. Głódzia, zmarły jednak "nie był jednym z janczarów dawnego systemu, tych z pierwszej linii walki ideologicznej i politycznej", szedł drogą, którą lewica włoska nazywa "tertia via" - "droga dialogu" i był politykiem o dużej wrażliwości społecznej.
Po 1989 roku - oznajmił duchowny - Oleksy "nie przestawił ideowej zwrotnicy". - Pozostał człowiekiem lewicy. Pragnął ją przebudować. Usunąć z niej toksyny ideologicznego zacietrzewienia. Uwolnić od balastu złej przeszłości - stwierdził.
Przypomniał, że w III RP Oleksy zajmował wysokie stanowiska państwowe, stał na czele Sejmu, rządu, przewodził swej formacji. - Bywało przecież, że doświadczał, i to w nader bolesny sposób, tego, o czym przed wiekami mówił psalmista: "Ostre jak węże ich języki, a jad żmijowy pod ich wargami". Ponosił klęski, z których, wydawać się mogło, trudno było się podźwignąć. On to jednak potrafił. Powracał na scenę politycznego życia - powiedział arcybiskup. Dodał, że Oleksy zostawił trwały, mocny, czytelny ślad w najnowszej historii Polski, zaskarbił sobie szacunek i wdzięczność.
Zdaniem metropolity gdańskiego zmarły był patriotą. Wnosił do życia publicznego wartości, których dziś brakuje, w tym zdolność do kompromisu. Wspomniał, że zmarły potrafił upominać się o narodowe wartości. Jako premier przyczynił się na przykład do budowy w Warszawie Pomnika Poległych i Pomordowanych na Wschodzie.
Kończąc homilię, duchowny przyznał, że jesienią zeszłego roku razem z Józefem Oleksym leżał w warszawskim szpitalu. Rozmawiali wtedy o sprawach wiary, po czym były premier pojednał się z Bogiem, a przed śmiercią przyjął sakrament namaszczenia chorych.
Józef Oleksy nie żyje. "Odszedł nestor polskiej lewicy" >>>
"Wpisał się w pełną wyzwań i prób historię Polski"
Premier Ewa Kopacz przemawiając w katedrze, podkreśliła, że Oleksy swoim życiorysem wpisał się w pełną wyzwań i prób historię Polski. - Szanowny panie premierze, nie chciał pan mów pożegnalnych, znakiem zapytania opatrując ich szczerość. Ja jednak z prawdą wspomnień osoby z innej linii politycznej i perspektywy pełnienia podobnych funkcji: ministra, marszałka i premiera, chcę wyrazić szacunek dla pana postawy w momentach dla pana najważniejszych, w momentach, gdy polityka sięgnęła po najcięższe argumenty - powiedziała.
Jak stwierdziła, w takich chwilach jak dziś odchodzą różnice, a zostaje pamięć o człowieku. - O człowieku, który bronił swoich racji, zachowując szacunek dla przeciwników. Który mimo ostrości wypowiedzi zachowywał swoisty urok przyzwoitego oponenta, który do życia publicznego wprowadził dżentelmeńską sztukę dyskusji. Wreszcie, który swoim życiorysem wpisał się w pełną wyzwań i prób historię Polski - wskazała premier.
Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zaznaczył z kolei, że Oleksy był pełnowymiarowym politykiem, który zapisując kolejne karty politycznej kariery, rozumiał istotę państwa. - W pamięci parlamentarzystów zapisał się jako człowiek pracowity, pełen energii, który z odpowiedzialnością i zaangażowaniem podejmował swoje obowiązki - wspominał. Jak oznajmił, zmarły był "lubiany i szanowany przez uczestników życia publicznego, uznawany za polityka wyważonego, dobrego negocjatora, otwartego na ludzi". - Swoim sposobem życia potrafił zjednać oponentów - dodał.
- Mam również w pamięci krzywdę, jakiej doświadczył, stając się ofiarą bezprzykładnej nagonki. Dla premiera pomówienie o zdradę ojczyzny to wyjątkowo bolesny zarzut. Do końca życia z goryczą wspominał tamte dramatyczne dla siebie chwile. Nie zabrakło mu jednak siły, by przetrwać te bezpardonowe ataki - oświadczył.
"Był symboliczną postacią dla całego pokolenia działaczy lewicy"
Nad grobem na wojskowych Powązkach pożegnał zmarłego były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Powiedział, że Oleksy był symboliczną postacią dla całego pokolenia działaczy lewicy, urodzonego po II wojnie światowej. - Dziękujemy Ci, Józefie, dziękuje Ci Polska. Za Twoje wysiłki, za podejmowane próby, za decyzje, za Twoją obecność. Dziękują Ci ludzie lewicy, dziękują Twoi przyjaciele, wobec których byłeś wierny i niezastąpiony - powiedział.
- Żegnamy Ciebie Józefie, żegnamy naszego przyjaciela, wybitnego polityka, marszałka Sejmu, premiera rządu, przewodniczącego Socjaldemokracji RP, członka Konwentu Europejskiego. Funkcji pełniłeś bardzo wiele, ale niezależnie od każdej z nich byłeś przede wszystkim Józefem Oleksym - człowiekiem ciepłym, mądrym, uroczym gawędziarzem, który o sobie mówił: "Mam język barwny, czasami zbyt barwny i czasami się nadziewam" - oznajmił.
- Najszczerzej jak potrafię, chcę powiedzieć, że Ciebie, Twoich mądrych rad, tego barwnego języka będzie nam brakowało. Dziękujemy Ci, Józefie, dziękuje Ci Polska. Za Twoje wysiłki, za podejmowane próby, za decyzje, za Twoją obecność. Dziękują Ci ludzie lewicy, dziękują Twoi przyjaciele, wobec których byłeś wierny i niezastąpiony. Dziękuje Ci wielu, wielu nieznanych ludzi, którzy szanują Cię i lubią - zwrócił się do byłego premiera Kwaśniewski.
- Józefie, dzięki! Spoczywaj w spokoju! - zakończył.
x-news.pl, TVP
Zmarły spoczął obok generała Wojciecha Jaruzelskiego.
Józef Oleksy nie żyje
Józef Oleksy, polityk lewicy, działacz SLD, zmarł 9 stycznia po długiej walce z chorobą nowotworową. Miał 68 lat. Pełnił funkcję premiera w połowie lat 90. Był dwukrotnie marszałkiem Sejmu, od 1993 do 1995 roku oraz w latach 2004-2005. W gabinecie Leszka Millera w 2004 roku pełnił funkcję wicepremiera oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji. Uczestniczył w rozmowach Okrągłego Stołu. Wieloletni poseł na Sejm, od 1989 do 2005 roku.
TVN24/x-news
Od marca 1995 roku do lutego 1996 roku Oleksy był prezesem Rady Ministrów. Ustąpił po oskarżeniu go przez ministra spraw wewnętrznych Andrzeja Milczanowskiego o działalność szpiegowską na rzecz Rosji pod pseudonimem "Olin". Zarzuty te nie zostały później potwierdzone.
W okresie PRL - działacz rządzącej PZPR. Był związany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej od 1999 roku. W 2003, gdy został wybrany na szefa mazowieckiej SLD, zapowiedział uporządkowanie spraw partii w regionie. W latach 2004-2005 przewodniczył Sojuszowi, dwukrotnie był też wiceprzewodniczącym partii.
Miał duże doświadczenie w kierowaniu pracami Sejmu - dwukrotnie pełnił funkcję marszałka izby. Przemawiając po wyborze w 2004 roku, Oleksy wezwał posłów do wytężonej pracy, by poprawić wizerunek parlamentu.
Był zwolennikiem naszego wejścia do Unii Europejskiej. Zatroskany postępującą w ostatnich latach stagnacją i marazmem Wspólnoty, podkreślił w ubiegłym roku, że receptą na kryzys Unii jest silne przywództwo.
Oleksy został odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski w latach 80. oraz Wielkim Krzyżem Komandorskim Orderu "Za Zasługi dla Litwy" w 2004 roku. Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
IAR/PAP/bk/fc/kk
REKLAMA