Kryzys na Ukrainie. Obama i Cameron zgodni w sprawie sankcji wobec Rosji
Prezydent USA i premier Wielkiej Brytanii ustalili w piątek, że sankcje wobec Rosji powinny zostać utrzymane, dopóki nie ustanie jej agresja na Ukrainie.
2015-01-16, 22:15
Posłuchaj
- Ustaliliśmy, że konieczne jest utrzymanie mocnych sankcji wobec Rosji do czasu powstrzymania przez nią agresji na Ukrainie - powiedział prezydent Barack Obama na konferencji prasowej w Waszyngtonie po rozmowach z Davidem Cameronem. Za niezbędne uznali też wsparcie Ukrainy we wdrażaniu przez nią ważnych reform gospodarczych i demokratycznych.
Obama i Cameron uzgodnili prowadzenie przez swe państwa cybernetycznych gier wojennych i stworzenie wspólnej komórki do dzielenia się danymi wywiadu na temat cyberataków. Prezydent USA i premier Wielkiej Brytanii zdecydowanie sprzeciwili się nowym sankcjom wobec Iranu, które planuje przyjąć Kongres. Obama zapowiedział weto, podkreślając, że restrykcje grożą zerwaniem negocjacji z Iranem.
Na wspólnej konferencji prasowej Obama przekonywał, że trwające negocjacje sześciu mocarstw (tzw. grupy 5+1, którą tworzą USA, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania oraz Niemcy) z Iranem dają szansę na osiągnięcie dyplomatycznego rozwiązania ws. irańskiego programu nuklearnego.
- Kongres musi być świadomy, że jeśli te dyplomatyczne wysiłki poniosą porażkę, wzrośnie ryzyko i prawdopodobieństwo, że to się kiedyś skończy jakąś militarną konfrontacją - ostrzegł Obama. - Powiedziałem już Demokratom, że zawetuję ustawę (o sankcjach), jeśli pojawi się na moim biurku. Dlatego proszę (kongresmenów), by się wstrzymali przez kilka miesięcy, żeby zobaczyć, czy mamy szansę osiągnięcia rozwiązania tego wielkiego problemu bez ewentualnego uciekania się do wojny - dodał.
REKLAMA
Składający wizytę w Waszyngtonie Cameron pytany, czy lobbuje przeciwko sankcjom w Kongresie USA, potwierdził, że rozmawiał w tej sprawie z kilkoma senatorami i ma zamiar te rozmowy kontynuować. Podkreślił, że nie robi tego, "by mówić im, co mają robić", ale jako premier kraju, który bierze udział w negocjacjach i uważa, że "wprowadzanie sankcji teraz nie pomoże w powodzeniu rozmów, lecz zaszkodzi".
PAP/aj
REKLAMA