Rosja: aktor ma problemy przez rolę w ”Lewiatanie”. Oskarżenia o "rusofobię"
Działacze z Samary napisali list otwarty do obwodowego resortu kultury, w którym donoszą, że reżyser miejscowego teatru występował w filmie ”Lewiatan” Andrieja Zwiagincewa i proszą o ”znalezienie wyjścia z tej niezdrowej sytuacji”.
2015-01-20, 13:00
Lokalni radni i aktywiści z Samary w Rosji opublikowali pismo na lokalnym portalu internetowym samara.ru. Informują w nim, że kierownik miejscowego teatru akademickiego Walerij Griszka zagrał jedną z ról w filmie "Lewiatan" i przypominają, że jego pracę finansuje rosyjski podatnik. Griszka wcielił się w drugoplanową postać - prawosławnego duchownego, podżegającego mera do nadużycia władzy. - Prosimy o znalezienie wyjścia z tej dziwnej i niezdrowej sytuacji, która wywołuje zdumienie u absolutnej większości naszych samarskich krajan, szczerze kochających swój kraj i szanujących jego wielowiekowe historyczne tradycje (…). Jak można żyć za pieniądze z budżetu i jednocześnie brać udział w oczernianiu rosyjskiej władzy i cerkwi prawosławnej – pytają autorzy listu. Obraz Zwiagincewa nazwano w tym piśmie utworem niskiej próby i stwierdzono, że tylko w czarnych barwach pokazuje rosyjskie państwo i cerkiew prawosławną.
”Lewiatan” opowiada o korupcji i mafijnych układach w małym miasteczku. Mer, u którego na ścianie wisi portret Władimira Putina, zdecyduje się odebrać jednemu z mieszkańców działkę, na której stoi jego dom. Film odbierany jest powszechnie jako krytyka współczesnej putinowskiej Rosji.
"Oskarżenia o rusofobię"
"Lewiatan" ściągnął na siebie falę oskarżeń tego rodzaju. Przykładowo, wcześniej, w sobotę petersburski deputowany Witalij Miłonow postulował, aby odebrać pieniądze, które budżet państwa przekazał na produkcję ”Lewiatana”. Napisał list z tym apelem do Miedwiediewa. - To ideologiczna dywersja, pełna rusofobii, tworząca negatywny obraz rosyjskiego społeczeństwa i państwa – oburzał się polityk. W tego rodzaju oskarżeniach nie jest odosobniony.
Lider rosyjskich komunistów Giennadij Ziuganow oskarżył reżysera o stworzenie dzieła "przeciw swojemu narodowi". Pojawił się i wniosek, by Andriej Zwiagincew przeprosił za stworzenie swojego dzieła.
REKLAMA
"Lewiatan" nominowany do Oscara
"Lewiatan" zdobył 12 stycznia statuetkę Złotego Globu w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny". Wcześniej na festiwalu w Cannes został nagrodzony za scenariusz. 15 stycznia ogłoszono, że rosyjski film jest nominowany do Oscara.
Minister kultury Władimir Mediński, po tym, gdy film nagrodzono Złotym Globem, wyrażał swoje zadowolenie i stwierdził, że nagroda świadczy o wysokim poziomie rosyjskiej kinematografii. Jednocześnie twierdził, że film nie opowiada o rzeczywistości rosyjskiej, a o uniwersalnym konflikcie, do którego dochodzi między szarym człowiekiem a władzą. Potem ton jego wypowiedzi się zaostrzył. Przykładowo, w wywiadzie dla "Izwiestii" z 15 stycznia sugerował, że reżyser wykorzystał antyrosyjskie sentymenty, by zdobyć zachodnie nagrody, mówił, że obraz jest nierealistyczny, źle interpretuje rosyjską rzeczywistość, a w filmie nie ma ani jednego pozytywnego bohatera.
W Rosji film wejdzie na ekrany dopiero 5 lutego. By to się mogło stać, reżyser musiał pozwolić na jego ocenzurowanie – z dialogów usunięto przekleństwa. Wcześniej, jeszcze w połowie 2014 roku, twierdził, że na to nie pozwoli, bo każde słowo ma w tym filmie znaczenie.
Część Rosjan widziała już film w Internecie – na początku stycznia pojawił się bowiem w sieci.
REKLAMA
agkm
REKLAMA