Ukraina: nasilone ataki na wschodzie kraju
Niespokojnie na wschodzie Ukrainy. Tylko w ciągu ostatniej nocy separatyści wspierani przez Rosję atakowali ukraińskie pozycje blisko 30 razy. Kijów informuje ponadto, że żołnierzom udało się rozbić duży oddział bojówkarzy.
2015-01-24, 08:55
Posłuchaj
Sztab operacji antyterrorystycznej twierdzi, że separatyści atakowali, między innymi, z wyrzutni Grad, miejscowości w obwodach donieckim i ługańskim. Miejscowość Szczastia, które leży w obwodzie ługańskim, na lewym brzegu rzeki Doniec oraz jej okolice, gdzie znajduje się elektrociepłownia, były ostrzeliwane aż 7 razy.
Ministerstwo Obrony poinformowało, że w piątek ukraińskie wojska w czasie walk w miejscowościach Opytne i Wodiane z obwodu donieckiego rozbiły grupę bojową separatystów. Zginęło ponad 50 osób, pięć trafiło do niewoli, zniszczono 4 czołgi, przejęto 2 wozy piechoty.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
Sytuacja na wschodzie Ukrainy znacznie pogorszyła się w ostatnich dniach, przez co ofiar przybywało w zatrważającym tempie. Według najnowszych danych, podanych przez ONZ, wojna kosztowała do tej pory życie co najmniej 5086 osób, a rannych zostało przynajmniej 10948 osób.
Rzecznik Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Praw Człowieka Rupert Colville zastrzegł jednocześnie, że realna liczba ofiar może być znacznie wyższa.
Rzecznik dodał, że między 13 a 21 stycznia w starciach na Ukrainie śmierć poniosły przynajmniej 262 osoby, co oznacza, że dziennie ginęło tam średnio 29 osób. Rupert Colville zwrócił też uwagę na fatalną sytuację ludności cywilnej na terenach objętych walkami, utrudnianą jeszcze przez dodatkowe restrykcje w przemieszczaniu się. Przypomniał też, że międzynarodowe prawo humanitarne zabrania atakowania cywilów i wymaga podjęcia kroków, mających na celu zapewnienie im ochrony i bezpieczeństwa.
W ostatnim czasie najostrzejsze walki toczyły się o lotnisko w Doniecku.
Tymczasem ukraińskie media przedstawiają nowe fakty dotyczące czwartkowego ostrzału jednej z dzielnic tego miasta, gdzie według różnych danych, zginęło od 7 do 15 osób. Separatyści i rosyjska telewizja oskarżyły o atak Ukraińców. Na miejscu od razu znalazła się grupka "oburzonych obywateli". Ukraińscy dziennikarze zauważyli, że była wśród nich kobieta, która kiedyś, jako mieszkanka Słowiańska opowiadała o zbrodniach ukraińskiej armii, a w Wołnowasze była ofiarą ostrzału. Ma to świadczyć o tym, że atak, jak i późniejsza reakcja były wcześniej przygotowane przez bojówkarzy i rosyjskich doradców. Ukraińcy tłumaczą też, że ostrzał prowadzono z moździerza mającego zasięg 8 kilometrów, a ukraińskie jednostki były co najmniej 15 kilometrów od miejsca tragedii.
Pocisk trafił w przystanek trolejbusowy>>>
IAR/asop