KE i USA chcą utrzymania gospodarczej presji na Rosję
Wobec zaostrzenia sytuacji na wschodzie Ukrainy Komisja Europejska i Stany Zjednoczone opowiedziały się za utrzymaniem nacisku na Rosję. - Jest to destrukcyjne, nie do usprawiedliwienia i krótkowzroczne - skomentował rzecznik Kremla.
2015-01-26, 20:43
Posłuchaj
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
Wiceprzewodniczący KE ds. euro Valdis Dombrovskis oświadczył, że "sankcje przynoszą skutek jeśli chodzi o gospodarkę, jednak eskalacja konfliktu pokazuje, że presja musi zostać utrzymana, aby zapewnić, że polityczne zobowiązania zostaną wypełnione". Wezwał Rosję, by przestała wspierać separatystów.
Amerykański minister skarbu Jack Lew podkreślił, że "sankcje mogą zostać złagodzone", jeśli Moskwa podejmie kroki w kierunku wypełnienia zobowiązań z Mińska zawartych między Ukrainą i Rosją pod auspicjami OBWE.
O ostatnich wydarzeniach na Ukrainie wypowiedział się także polski prezydent . - Świadome postawienie kwestii dalszego zaostrzenia sankcji wobec Rosji powinno być odpowiedzią Zachodu na wydarzenia z Mariupola - stwierdził Bronisław Komorowski. Ocenił, że sobotni ostrzał praktycznie przekreśla mińskie porozumienia.
Moskwa odbija piłeczkę
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił, że próby zwiększenia nacisku gospodarczego na Rosję w związku z sytuacją na Ukrainie są destrukcyjne, nie do usprawiedliwienia i krótkowzroczne. - Zamiast zwiększenia nacisku na tych, którzy odmawiają zaangażowania się w dialog, aby rozwiązać konflikt drogą pokojową, słyszymy ponownie o szantażowaniu gospodarczym Rosji - dodał.
REKLAMA
Oskarżył władze w Kijowie o brak woli w sprawie pokojowego dialogu, zamiast którego - jak powiedział - następuje eskalacja działań bojowych.
Będą kolejne restrykcje Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy?
Posłowie Zgromadzenia złożyli wniosek o ponowne nałożenie sankcji na rosyjską delegację. Rezolucję w tej sprawie, posłowie podejmą w środę. Postulat zostanie rozpatrzony, bowiem poparło go, zgodnie z regulaminem, ponad 30 posłów pochodzących z pięciu krajów.
Autorzy wniosku chcą, aby minimalną karą dla delegacji rosyjskiej było przedłużenie dotychczasowych sankcji, czyli odebranie Rosjanom prawa do głosowania i zawieszenie udziału we wszelkich władzach i delegacjach Zgromadzenia.
REKLAMA
- Posłowie w głosowaniu sami zdecydują o tym, jakie będą to sankcje - powiedziała przewodnicząca Zgromadzenia Parlamentarnego Anne Brasseur.
Uczestniczący w sesji przewodniczący Rosyjskiej Dumy Sergiej Naryszkin zapowiedział, że posłowie nałożą sankcje na rosyjską delegację. Rosja rozważy nie tylko wycofanie posłów z prac Zgromadzenia, ale i zawieszenie członkostwa w Radzie Europy.
Ofensywa separatystów
Przywódcy rebeliantów ogłosili plany połączenia sił Donieckiej i Ługańskiej republik ludowych, DRL i ŁRL. - Walki trwają. Próbujemy teraz połączyć się z ŁRL, złączyć front - powiedział lider DRL Ołeksandr Zacharczenko, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
- Sytuacja w obwodzie donieckim i ługańskim pozostaje trudna. Formacje bandyckie ŁRL i DRL oraz siły zbrojne Federacji Rosyjskiej prowadzą aktywne działania bojowe, chcąc rozszerzyć strefę konfliktu i powiększyć kontrolowane przez siebie terytoria - przyznał w poniedziałek na konferencji prasowej przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Wołodymyr Polowyj.
REKLAMA
Według RBNiO separatyści atakują ukraińskie siły rządowe na całej długości frontu. - Zaciekłe walki trwają w okolicach wsi Sanżariwka w rejonie powiecie artemowskim w obwodzie donieckim, która znajduje się na północnej flance naszych pozycji w Debalcewie. Bojownicy zaatakowali pozycje sił zbrojnych (Ukrainy) ostrzeliwując je z wyrzutni Grad sześciokrotnie - podkreślił Polowyj.
Poinformował jednocześnie, że w ciągu ostatniej doby w walkach śmierć poniosło siedmiu ukraińskich wojskowych, a 25 zostało rannych.
Przed kilkoma dniami szef DRL Zacharczenko oświadczył, że nie będzie już żadnych nowych rozmów z Kijowem o zawieszeniu broni, a jedynie o wymianie jeńców. Zapowiedział dalszą ofensywę "do granic obwodu donieckiego".
Działania zbrojne na wschodniej Ukrainie zintensyfikowały się w styczniu a prorosyjscy separatyści zajmują obecnie większe terytorium niż wynikałoby to z ustaleń wynikających z rozejmu z września 2014 roku. Rozejm ten jest ustawicznie naruszany.
REKLAMA
CNN Newsource/x-news
Rosja państwem-agresorem?
We wtorek Parlament Ukrainy ma głosować nad uznaniem Rosji za państwo-agresora. Takie są ustalenia frakcji parlamentarnej Samopomoc z prezydentem Petro Poroszenką.
- Prócz tego parlament zwróci się do państw sojuszniczych o zaoferowanie Ukrainie pomocy w postaci sprzętu obronnego, by nasza armia była bardziej efektywna w walce z agresorem - oświadczył deputowany Ołeh Bereziuk.
REKLAMA
W poniedziałek rząd Ukrainy zdecydował o wprowadzeniu stanu sytuacji nadzwyczajnej w obwodach ługańskim i donieckim. W całym kraju ogłoszono stan podwyższonej gotowości. Ukraiński premier Arsenij Jaceniuk wyjaśnił, że ma to na celu udoskonalenie współpracy obrony cywilnej, ratowników i strażaków i nie ma nic wspólnego ze stanem wojennym.
Prezydent Władimir Putin oskarżył władze w Kijowie o odrzucanie politycznego rozwiązania konfliktu.
Kijów pokazuje dowody: ostrzałem Mariupola kierował rosyjski oficer >>>
IAR/PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA