Rusza nowe śledztwo w sprawie śmierci rosyjskiego agenta Aleksandra Litwinienki
W Wielkiej Brytanii rozpoczyna się publiczne dochodzenie w sprawie otrucia Aleksandra Litwinienki 8 lat temu w Londynie izotopem radioaktywnego polonu.To już trzecia próba dochodzenia prawdy o jego śmierci, o której zlecenie podejrzewa się rosyjskie władze, a nawet osobiście prezydenta Władimira Putina
2015-01-27, 23:59
Posłuchaj
Zbiegły na zachód były agent FSB Aleksander Litwinienko zmarł w listopadzie 2006 rok. Został zatruty radioaktywnym polonem, który wypił w herbacie w luksusowym londyńskim hotelu na spotkaniu z dwoma byłymi kolegami ze służby: Andriejem Ługowojem i Dmitrijem Kowtunem. Na łożu śmierci oświadczył, że polecenie zabicia go wydał rosyjski prezydent Władimir Putin.
Litwinienko był znanym krytykiem rządów Putina, którego oskarżył m.in. o zabójstwo opozycyjnej dziennikarki Anny Politkowskiej. Rosja konsekwentnie zaprzecza temu oskarżeniu.
Scotland Yard postawił Ługowojowi i Kowtunenowi formalny zarzut morderstwa i wystąpił o ekstradycję, ale Rosja przez wiele lat konsekwentnie odmawiała ich wydania. Przez to nie mogło dojść do procesu karnego.
Drugą próbą ustalenia okoliczności zgonu Litwinienki było zwyczajowe w wypadkach nagłej śmierci, postępowanie przed sądem koronerskim. Zawieszono je w zeszłym roku, bo zgodnie z prawem, cała procedura takiego postępowania musi być jawna. Tymczasem brytyjski wywiad, z którym współpracował Litwinienko po uzyskaniu brytyjskiego obywatelstwa, odmówił jawnego składania zeznań.
REKLAMA
Dopiero w rozpoczętym we wtorek publicznym dochodzeniu wywiad będzie mógł złożyć wyjaśnienia przy drzwiach zamkniętych, a przewodniczący komisji, sędzia Robert Owen ma prawo sformułować wnioski bez ujawnienia wszystkich informacji.
Londyńska prasa donosiła przed tym dochodzeniem, że brytyjski wywiad uzyskał od Amerykanów niezbite dowody, że zabójstwo Litwinienki zostało zlecone przez Moskwę.
IAR/iz
REKLAMA