Niemiecka prasa: to nie istoty z innej planety pędziły ludzi do komór gazowych
- To nie istoty z innej planety pędziły ludzi do komór gazowych. To było pokolenie rodziców, dziadków i pradziadków dzisiejszych Niemców. Godność człowieka, tolerancja, szacunek - to wszystko jest kruche i stale zagrożone, i to nie gdzieś daleko w świecie, lecz tutaj i teraz - czytamy w "Sueddeutsche Zeitung".
2015-01-28, 09:38
Posłuchaj
Opisując obchody 70. rocznicy wyzwolenia Auschwitz niemiecka prasa dużo uwagi poświęca przemówieniu prezydenta Niemiec Joachima Gaucka. Relacja Wojciecha Szymańskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Komentując obchody 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz niemiecka prasa koncentruje się na przemówieniu wygłoszonym w Bundestagu przez prezydenta Joachima Gaucka. Szczególnie mocno zabrzmiały słowa, że Auschwitz jest elementem niemieckiej tożsamości.
- Tego, co wydarzyło się w Auschwitz, nie sposób pojąć - pisze Matthias Drobinski w komentarzu "Strach przed otchłanią. Ryzyko rytualizacji pamięci" opublikowanym w "Sueddeutsche Zeitung".
Publicysta zauważa, że historycy obliczyli liczbę ofiar, wymiar sprawiedliwości - o wiele za późno - pociągnął sprawców do odpowiedzialności i dostępne są relacje świadków, filmy i książki. - Istnieje tyle wyjaśnień, a mimo tego brak jest wyjaśnienia - stwierdza. - Dlaczego istnieli ludzie, którzy wykorzystywali swoją inteligencję, wiedzę, doświadczenie administracyjne do tego, aby wysłać miliony Żydów na śmierć. Dlaczego aż tyle uczestniczyło, wiedziało, przeczuwało, milczało? - zastanawia się niemiecki dziennikarz.
Jego zdaniem obchody rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz w Bundestagu, w Izraelu i wielu innych miejscach na świecie są "próbą nadania temu, co jest niepojęte, formy, stworzenia rytuału". - To właśnie forma i rytuał tworzą przestrzeń dla żałoby oraz miejsce dla tych, którzy przeżyli obóz, w którym są wysłuchiwani. Funkcjonująca wspólnota potrzebuje czasu i miejsc zbiorowej pamięci - tłumaczy komentator.
Rocznica wyzwolenia Auschwitz-Birkenau - zobacz serwis specjalny >>>
Jak zastrzega, rytualizacja pamięci jest jednak ryzykowna, gdyż "rytuały mogą stać się puste i służyć politycznej kaście kapłanów do kadzenia samym sobie, podczas gdy sfrustrowany naród odwraca się". Rytuały mogą też stać się banalne: oprócz gromadki wariatów wszyscy uważają zagazowywanie ludzi za złe. Rytuały mogą też być nadużywane - jak pokazuje spór o zaproszenie i wyproszenie Putina oraz jego przemówienie, w którym usprawiedliwia wojnę na Ukrainie powołując się na Auschwitz.
Bogdan Bartnikowski, były więzień Auschwitz-Birkenau (źródło: TVN24/x-news)
Dziennik zwraca uwagę na dużą liczbę tych, którzy uważają, że należy skończyć z obchodami. 81 proc. Niemców chciałoby "pozostawić za sobą" prześladowania Żydów, 58 proc. życzy sobie, by oddzielić przeszłość grubą kreską. Jedni uważają, że nie mają nic wspólnego z wydarzeniami sprzed 70 lat, innych już 20 lat temu wkurzali się, gdy nauczyciel w szkole omawiał ten temat, a jeszcze inni uważają, że Żydzi powinni dać spokój, bo nie lepiej traktują Palestyńczyków. - Minęło, gruba kreska, koniec - czytamy.
Zdaniem komentatora "głębszą przyczyną" takich postaw jest "strach, niezdolność, a czasami też niechęć do spojrzenia w przepaść, która otwiera się, gdy myślimy o Auschwitz, o niepojętym, o tym, co wstrząsa do głębi".
Ewa Ratz-Lavi, najmłodsza uratowana z listy Schindlera (źródło: TVN24/x-news)
Zdaniem Drobinskiego Auschwitz oznacza "fiasko pewności siebie". Także dlatego - jak pisze - "nie może i nie będzie grubej kreski". Wyjaśnia, że w przeciwnym razie zbiorowa pamięć zostałaby zastąpiona zbiorowym wypieraniem Auschwitz z pamięci. Niemcy stałyby się wówczas pewne siebie i nieczułe. Za 5 lat, gdy obchodzić będziemy 75. rocznicę Auschwitz, większość świadków umrze. Jednak i wtedy przeszłość nie minie. Będzie zakłócać współczesność z pożytkiem dla kraju - pisze w konkluzji komentator "Sueddeutsche Zeitung".
70 lat po Auschwitz. "Nie pozwólcie, by to wydarzyło się po raz kolejny">>>
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" uważa, że kluczowe zdanie z przemówienia prezydenta Gaucka spotka się z szeroką akceptacją ale i z odrzuceniem - i to nie tylko ze strony osób kwestionujących Holokaust i ekstremistów wszelkiej maści. - Każdy cywilizowany człowiek musi się wzbraniać przed uznaniem zbrodni w rodzaju przemysłowego ludobójstwa na Żydach Europy za elementu narodowej tożsamości. A jednak tak jest - podkreśla komentator "FAZ" Berthold Kohler. Jak zaznacza, współczesne Niemcy "powstały też na ruinach Auschwitz jako wolnościowo -demokratyczny, zobowiązany do ochrony praw człowieka alternatywny projekt wobec dyktatury Hitlera i obłędu rasowego".
Nie można zrozumieć niemieckiej polityki wewnętrznej i zagranicznej bez wiedzy o najczarniejszych 12 latach niemieckiej historii i o nauce, jaką Niemcy wyciągnęli z historii.
Autor zauważa, że dla mieszkających w Niemczech młodych muzułmanów elementem tożsamości jest raczej antysemityzm, a nie Auschwitz. - Przeciwko tej formie "islamizacji" Niemiec muszą wystąpić wszystkie demokratyczne siły - pisze komentator "FAZ".
Postulat, aby wreszcie zaprzestać pamiętania, nie może zostać spełniony
Przed zakończeniem rozliczeń i grubą kreską ostrzega też "Mittelbayerische Zeitung". - Postulat, aby wreszcie zaprzestać pamiętania, nie może zostać spełniony. Wręcz przeciwnie - Niemcy muszą jeszcze częściej i bardziej intensywnie rozmawiać o tym, czym była Zagłada i co oznacza do dziś, gdyż zbyt wielu ludzi tutaj nie wie tego. Musimy ciągle mówić o Szoah, gdyż antysemityzm nadal grasuje w Niemczech - podkreśla komentator. Jak dodaje, niemal co piąty Niemiec wierzy, że Żydzi ponoszą współodpowiedzialność za prześladowania. 70 lat po wyzwoleniu Auschwitz Żydzi powinni móc mieszkać bez strachu w Niemczech bez strachu, ale tak nie jest - czytamy w "Mittelbayerische Zeitung".
- Kto kwestionuje zdanie "Nie istnieje niemiecka tożsamość bez Auschwitz", ten kwestionuje fundamentalny konsensus naszego społeczeństwa; stawia się poza społeczeństwem i ignoruje najwyższą zasadę konstytucji - nienaruszalną godność człowieka - pisze "Nordwest-Zeitung". Niemcy będą musieli żyć z Holokaustem także w przyszłości - uważa autor komentarza. Fakt, że co piąty Niemiec nie ma żadnych skojarzeń z Auschwitz, świadczy o ciężkich zaniedbaniach, przede wszystkim w szkołach.
PAP/asop