Zamach na Kutscherę. W 71 rocznicę stolica uczciła bohaterów
Uważana jest za jedną z najbardziej spektakularnych akcji Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej. Dokładnie 71 lat temu żołnierze tego oddziału "Pegaz"-"Parasol" wykonali wyrok na dowódcę SS i Policji ,"kata Warszawy” Franza Kutscherę. W kilku miejscach w Warszawie upamiętniono bohaterów tej akcji.
2015-02-01, 15:54
Posłuchaj
Zobacz serwis II Wojna Światowa>>>
Zadaniem jednej z dwóch ostatnich żyjących uczestniczek akcji, Marii Stypułkowskiej-Chojeckiej "Kamy”, było prześledzenie trasy samochodu Franza Kutschery spod budynku, w którym mieszkał przy Al. Róż 2 do budynku przy Alejach Ujazdowskich 23.
Jak mówi, Kutschera nie wysiadał z samochodu. Maria Stypułkowska-Chojecka "Kama” wspomina, że uczestnicy zaproponowali, żeby Michał "Miś” Issajewicz zatarasował wjazd do budynku przy Al. Róż, gdzie pracował zbrodniarz. - Udało się, samochód został zatrzymany i akcję przeprowadzono - opowiada.
Kapelan AK i Szarych Szeregów ks. mjr Henryk Kietliński podkreśla, że z akcji na Kutscherę płynie dla nas lekcja odwagi i odpowiedzialności. - Bo to w duchu odpowiedzialności za mieszkańców stolicy, ta akcja została zorganizowana - uzupełnia. I przypomina, że co tydzień na rozkaz Kutschery ginęło 300 mieszkańców Warszawy.
REKLAMA
Ofiarę życia w akcji ponieśli Bronisław Pietraszewicz "Lot”, Marian Senger "Cichy” oraz Zbigniew Gęsicki Juno” i Kazimierz Sott "Sokół”. Dwaj ostatni otoczeni przez Niemców na Moście Kierbedzia skoczyli do Wisły.
Straty niemieckie wyniosły 5 zabitych i 9 rannych.
Zabicie Kutschery było dla Niemców ogromnym zaskoczeniem. W odwecie okupanci wzniecili kolejną falę przemocy. Nałożyli na Warszawę 100 mln zł kontrybucji, a dzień po zamachu, 2 lutego 1944 roku w alejach Ujazdowskich 21, w pobliżu miejsca przeprowadzenia akcji, rozstrzelali 100 zakładników. Była to jedna z ostatnich publicznych egzekucji przed wybuchem Powstania Warszawskiego.
Zobacz serwis - Powstanie Warszawskie>>>
REKLAMA
IAR/iz
REKLAMA