Sąd w Petersburgu nakazał eksmisję konsulatu RP
Sąd Arbitrażowy Petersburga i Obwodu Leningradzkiego nakazał we wtorek Konsulatowi Generalnemu RP w tym mieście zwolnienie zajmowanej nieruchomości i uregulowanie zadłużenia w wysokości 74 mln rubli (1,12 mln dolarów) za wynajem.
2015-02-03, 15:49
Posłuchaj
Przedstawiciele konsulatu nie uczestniczyli w postępowaniu, bo zgodnie z konwencją wiedeńską placówka dyplomatyczna nie ma zdolności do występowania przed sądem w charakterze pozwanego.
Postępowanie w tej sprawie toczyło się od 1 sierpnia 2014 roku. Formalnie z pozwem wystąpiło rosyjskie przedsiębiorstwo państwowe Inpredserwis, które zajmuje się obsługą zagranicznych przedstawicielstw w mieście nad Newą. Zarząd Petersburga został przez sąd uznany za trzecią stronę w tym procesie.
Spór dotyczy nieruchomości w historycznym centrum Petersburga. Są to dwa połączone ze sobą budynki o łącznej powierzchni 3 tys. metrów kwadratowych. Władze Petersburga utrzymują, że Polska powinna płacić za czynsz od kwietnia 1993 roku. Wówczas wypowiedziała umowę międzyrządową o nieodpłatnym użytkowaniu nieruchomości zajmowanych przez dyplomatów.
Pozew złożony w Sądzie Arbitrażowym Petersburga i Obwodu Leningradzkiego obejmował roszczenie za trzy lata - taki jest maksymalny okres roszczeń finansowych w sytuacjach, gdy nie ma umowy.
REKLAMA
W listopadzie, szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna wypowiedział się w sprawie zaistniałego sporu. - Rosjanie nie płacą za ambasadę w Warszawie i za konsulaty w Polsce, my nie płacimy za ambasadę w Moskwie i nie płaciliśmy za konsulat w Petersburgu. My płacimy tylko za te pomieszczenia, które wynajmujemy - oświadczył minister spraw zagranicznych. Jego zdaniem, ta sprawa "wyłamuje się ze współpracy i takiej elementarnej przyzwoitości dyplomatycznej". - Ona niestety wpisuje się w dosyć trudne relacje polsko-rosyjskie ostatnich tygodni i miesięcy - przyznał Schetyna.
Sprawa konsulatu generalnego w Petersburgu jest elementem szerszego sporu Polski i Rosji o nieruchomości dyplomatyczne. Istnieje bowiem dysproporcja powstała w latach 70., gdy Polska zastosowała się do porozumień międzyrządowych, przekazując Rosji na własność nieruchomości, zajmowane przez jej placówki. Umowa zobowiązywała stronę rosyjską - na zasadzie wzajemności - do przekazania na rzecz Polski nieruchomości na potrzeby polskich przedstawicielstw dyplomatycznych. Rosja jednak nie zrobiła tego.
Jak poinformowało w połowie stycznia biuro prasowe MSZ, ostatnie polsko-rosyjskie spotkanie poświęcone tematowi nieruchomości odbyło się w Warszawie w dniach 24-25 kwietnia 2014 roku. "Delegacje zgodziły się na wypracowanie nowego podejścia w sprawie uregulowania problematyki nieruchomości. Pierwszym krokiem powinno być dokonanie przez stronę rosyjską wpisu nieruchomości ambasady RP w Moskwie do rosyjskich ksiąg wieczystych zgodnie z zasadą wzajemności ustaloną w porozumieniu z 1972 roku" - wyjaśniło biuro, dodając, że nieruchomość ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie i dwie nieruchomości w Konstancinie zostały wpisane do polskich ksiąg wieczystych.
PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA