Grzegorz Schetyna: trzeba trzymać kciuki za misję Merkel i Hollande'a
- Koniec wieńczy dzieło. Jeżeli to w sposób skuteczny doprowadzi do zawieszenia broni, do tego, że ludzie przestaną ginąć, to powiemy, że była to dobra droga - tak szef MSZ Grzegorz Schetyna komentuje misję kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francoisa Hollande'a.
2015-02-09, 13:15
Posłuchaj
W poniedziałek w Brukseli spotkali się szefowie dyplomacji państw UE. Zdecydowano o rozszerzeniu listy osób oraz firm objętych sankcjami. Postanowiono jednak zaczekać z wdrożeniem sankcji do czasu środowego spotkania w Mińsku, w którym mają wziąć udział przywódcy Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji.
Przed rozpoczęciem obrad w Brukseli Schetyna mówił, że liczy na to, iż ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Francji przedstawią dotychczasowe osiągnięcia misji, przebieg piątkowych rozmów w Moskwie, ale także plany na najbliższe dni.
- Ja mam wątpliwości, czy to uda się zrobić w tak ekspresowym tempie i jakie są gwarancje tego, byśmy mogli mówić, że ten konflikt rzeczywiście się skończył. Zobaczymy. Ale trzeba trzymać kciuki i być optymistą, że to pójdzie w dobrą stronę - powiedział. - Ważne jest, by podsumować to, co dzieje się na wschodzie Ukrainy i żebyśmy mieli pewność, że rozmawiamy o najważniejszych rzeczach i przygotowujemy podjęcie najważniejszych decyzji odnośnie do tego, co dalej z tą misją, czy jest szansa na osiągnięcie rozejmu, zawieszenie broni, czy możemy mówić, że jest jakiś krok naprzód w konflikcie ukraińsko-rosyjskim - dodał.
Szef polskiej dyplomacji ocenił, że najważniejsze będzie to, co może zdarzyć się w środę w Mińsku oraz "jakie będą konsekwencje tego spotkania na nieformalną Radę Europejską w czwartek".
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
REKLAMA
W rozmowach w stolicy Białorusi mają wziąć udział przywódcy Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec.
Pod koniec ubiegłego tygodnia Merkel i Hollande przeprowadzili rozmowy z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką w Kijowie i prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Moskwie. Szczegóły rozmów nie są znane.
Mińskie rozmowy odbędą się dzień przed nieformalnym szczytem UE w Brukseli, którego jednym z tematów będzie eskalacja konfliktu na Ukrainie. UE zagroziła Rosji zaostrzeniem sankcji gospodarczych, jeśli sytuacja się nie poprawi.
IAR/PAP/asop
REKLAMA