Libia: dżihadyści zajęli Syrtę - ważny port nad Morzem Śródziemnym. Stąd do Europy?
Dżihadyści z Państwa Islamskiego opanowali w Libii ważne portowe miasto Syrta nad Morzem Śródziemnym - poinformował libijski portal Al-Wasat. Właśnie z tego miasta ekstremiści uprowadzili wcześniej Koptów - egipskich chrześcijan, których zamordowali.
2015-02-19, 22:59
Według portalu, dżihadyści zajęli siedziby lokalnych władz. Wstrzymane zostały zajęcia na tamtejszym uniwersytecie.
Libijski odłam Państwa Islamskiego od października zeszłego roku przyłączył się do wojny domowej w Libii. W ostatni weekend działający w Libii dżihadyści zamieścili w internecie wideo pokazujące egzekucję 21 Koptów, egipskich chrześcijan uprowadzonych z Syrty w grudniu i w styczniu. Egipt zareagował nalotami na cele Państwa Islamskiego w Libii.
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
REKLAMA
II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>
Syrta, rodzinne miasto obalonego w 2011 roku dyktatora Muammara Kadafiego, leży ok. 360 km na wschód od Trypolisu. Jest ważnym portem naftowym.
18.02 brytyjski "Daily Telegraph" pisał, powołując się na list propagandysty Państwa Islamskiego, przechwycony przez antyislamistyczną fundację Quillam, że dżihadyści chcą wykorzystać Libię jako wrota, przez które będą przenikać do Europy. Pierwszym miejscem docelowym ekspansji terrorystów z Libii miałyby się stać Włochy. Rzym już jest tym poważniej zaniepokojony.
Z wybrzeży Libii każdego dnia odpływają w kierunku Włoch nielegalni imigranci z krajów Afryki. Chaos w Libii ułatwia ten exodus i działalność gangów przemytników ludzi. We Włoszech analitycy mówią, że wśród uchodźców mogą znajdować się potencjalni terroryści.
Libia wciąż jest pogrążona w chaosie, który zapanował, gdy obalono i zabito Kadafiego. W kraju są obecnie dwa nieuznające się parlamenty i dwa rządy toczące spór o władzę. Jeden z tych rządów - w Trypolisie - sprzyja radykalnym islamistom, natomiast drugi, w Tobruku na wschodzie kraju, uznawany jest przez społeczność międzynarodową.
JU/PAP
REKLAMA