Operacja sił wojskowych Turcji w Syrii. "Akt jawnej agresji"
Tureckie siły lądowe, wspomagane przez lotnictwo, przekroczyły syryjską granicę i rozpoczęły w nocy z soboty na niedzielę operację ewakuacji żołnierzy pilnujących w Syrii grobu dziadka Osmana I, który był założycielem dynastii Osmanów. W ramach operacji do Turcji przeniesiono zwłoki Sulejmana Szaha.
2015-02-22, 13:14
Posłuchaj
Grób Sulejmana Szaha był pilnowany przez około 40 żołnierzy tureckich. Mogiła znajdowała się około 35 km na południe od Turcji w prowincji Aleppo. Obszar, na którym znajdował się grobowiec uznawany jest za suwerenne terytorium Turcji utworzone na mocy Traktatu z Ankary podpisanego w 1921 roku przez władze tureckie i francuskie.
Rejon ten od miesięcy był otoczony przez dżihadystów z Państwa Islamskiego. Tureckie procedury przewidywały zmianę straży grobowca co pół roku, jednak wzmożona aktywność sił islamistów wymusiła pozostanie ostatniej zmiany na miejscu przez osiem miesięcy.
O nocnej operacji wojskowych poinformował premier Turcji Ahmet Davutoglu.
Podczas operacji "Szah Eufratu" zginął jeden żołnierz, jednak tureckie wojsko podkreśliło w krótkim oświadczeniu, że był to nieszczęśliwy wypadek. Nie doszło do żadnych starć na terytorium Syrii. Przedstawiciele armii wyjaśnili, że wojsko dostało się do grobowca przez miasto Kobane i przy wsparciu sił kurdyjskich. - Operacja zakończyła się pełnym sukcesem i została przeprowadzona w zgodzie z prawem międzynarodowym - powiedział premier.
Davutoglu zapowiedział, że zwłoki Sulejmana Szaha powrócą do Syrii, jednak nie udzielił szerszych wyjaśnień. Natomiast ministerstwo spraw zagranicznych podało, że tymczasowo grób dziadka Osmana I zostanie przeniesiony do syryjskiej wioski Esmesi przy granicy z Turcją. Miejsce tymczasowego pochówku Sulejmana Szaha zostało tego samego dnia zabezpieczone przez oddziały tureckie.
REKLAMA
Szef rządu dodał, że w operacji uczestniczyło sto pojazdów wojskowych, w tym 39 czołgów. Davutoglu podkreślił, że przed rozpoczęciem działań Ankara nie prosiła o zgodę, ani pomoc stron trzecich.
W ostatnich tygodniach kurdyjskie oddziały całkowicie wyparły islamistów z Państwa Islamskiego z Kobane w północnej Syrii, oraz odzyskały kontrolę nad ponad setką wsi i osiedli leżących w pobliżu tego kurdyjskiego miasta. Obrona miasta stała się symbolem oporu przeciwko ofensywie dżihadystów w Syrii i Iraku.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Operacja została potępiona przez władze Syrii, które w oświadczeniu nazwały ją aktem "jawnej agresji", której konsekwencje poniesie rząd w Ankarze. Damaszek podkreślił, że syryjskie służby konsularne w Stambule zostały poinformowane o planowanej akcji, jednak Turcja nie poczekała na oficjalną zgodę władz Syrii.
PAP/asop
REKLAMA