Państwo Islamskie po kryjomu handluje antykami. Nie wszystko zniszczyli
Fanatycy z Państwa Islamskiego, którzy kilka dni temu w barbarzyński sposób zniszczyli bezcenne posągi w muzeum w Mosulu, ukradli część eksponatów, by sprzedać je na czarnym rynku.
2015-03-01, 18:40
Posłuchaj
Iracki premier Hajder al-Abadi zapowiedział, że jego kraj wyśledzi, pojmie i ukarze ludzi, którzy dopuścili się wandalizmu w muzeum. Zaznaczył przy tym, że wszystkie eksponaty z placówki w Mosulu są oznakowane i zostały udokumentowane zdjęciowo. - Odzyskamy wszystkie skradzione przedmioty, które terroryści będą próbowali przeszmuglować. Świat stoi po naszej stronie - powiedział premier, apelując jednocześnie do Rady Bezpieczeństwa ONZ o poważne zajęcie się tą sprawą.
W ostatnich tygodniach Rada Bezpieczeństwa ONZ zabroniła handlowania jakimikolwiek zabytkami z Syrii, a wcześniej z Iraku. O zwołanie w trybie nagłym zebrania rady, poświęconego ochronie zabytków w Iraku apeluje UNESCO.
BBC twierdzi, że za jeden posąg nielegalnie sprzedawany bogatym Europejczykom zarabiają nawet milion dolarów. Mniej cenne rzeczy trafiają na bazary w Libanie i w Turcji.
Opanowane przez fanatyków pogranicze Iraku i Syrii to miejsce, gdzie znajduje się mnóstwo starożytnych zabytków z Mezopotamii. Eksperci alarmują, że radykałowie niszczą wielowiekowy dorobek ludzkości, a UNESCO przyznaje, że radykałowie niszczą wszystko, co stoi w sprzeczności z ich wizją islamu.
REKLAMA
W ostatnich dniach w internecie pojawił się film na którym fanatycy niszczą posągi z muzeum w opanowanym przez nich Mosulu. Jeden z mężczyzn mówi w filmie, że zabytki propagowały bałwochwalstwo. - To są szczątki idoli poprzednich epok, które były czczone zamiast Allaha. To Allah nakazał nam zniszczyć te pomniki, tych idoli, te szczątki - mówi mężczyzna.
Islamiści spalili także miejską bibliotekę w Mosulu, a eksperci szacują, że pod ich kontrolą znajduje się obecnie półtora tysiąca stanowisk archeologicznych. - Oni chcą pokazać "tabula rasa", że nic przed nimi nie istniało. Nie było kultury ani historii. W ten szokujący sposób próbują zastraszyć ludzi - mówi szefowa UNESCO Irina Bokova.
Symboliczną odpowiedzią władz Iraku na te wydarzenia było otwarcie po 12 latach muzeum w Bagdadzie. Placówka została splądrowana przez samych Irakijczyków przy chaosu panującego podczas amerykańskiej inwazji.
Z ofertą pomocy dla Iraku wystąpił Iran. Tamtejsza Organizacja Dziedzictwa Kulturalnego zaproponowała, że przechowa irackie zabytki, dopóki nie będą one bezpieczne w tym kraju.
REKLAMA
IAR/aina.org/BBC/fc
REKLAMA