Wielka Brytanii oszczędza na armii. Szef sztabu sił lądowych USA zaniepokojony

Szef sztabu sił lądowych USA generał Raymond Odierno wyraził "wielkie zaniepokojenie" spadającymi nakładami Wielkiej Brytanii na obronność. W wywiadzie dla "Daily Telegraph" wezwał Londyn do utrzymania tych wydatków na poziomie 2 proc. PKB.

2015-03-02, 10:57

Wielka Brytanii oszczędza na armii. Szef sztabu sił lądowych USA zaniepokojony
Brytyjska armia. Foto: UK Ministry of Defence

Generał Raymond Odierno ostrzegł, nawiązując do przyszłych konfliktów, że wojskom brytyjskim grozi, iż w końcu będą walczyć wewnątrz jednostek USA, a nie obok nich.

W ciągu ostatnich czterech lat Wielka Brytania obcięła wydatki na obronność o ok. 8 proc. w kategoriach realnych, dążąc do redukcji rekordowo wysokiego deficytu budżetowego. W rezultacie brytyjskie siły zbrojne zmniejszyły się mniej więcej o jedną szóstą - wskazuje Reuters.

Niskie loty Londynu

- W przeszłości dywizja armii brytyjskiej walczyła obok dywizji amerykańskiej. Teraz może to być brytyjska brygada wewnątrz dywizji amerykańskiej, albo nawet brytyjski batalion wewnątrz amerykańskiej brygady - powiedział Odierno, przypominając poprzednie konflikty, w Iraku i w Afganistanie.

Reuters odnotowuje, że brytyjski resort obrony na razie nie skomentował tego wywiadu; wcześniej informowano, że obecne plany przewidują zachowanie wydatków na cele obronne na poziomie 2 proc. PKB, co jest celem wytyczonym przez NATO, w bieżącym i przyszłym roku finansowym.

REKLAMA

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

Zmniejszenie budżetu

Agencja Reutera przypomina, że w grudniu zeszłego roku amerykański generał Ben Hodges wyrażał obawę, że brytyjskie wydatki na cele wojskowe mogą spaść poniżej natowskiego poziomu i twierdził, iż siły zbrojne Wielkiej Brytanii nie mają dość pieniędzy na swoje potrzeby.

Tylko dwa kraje NATO, spośród sześciu wydających najwięcej na obronność, czyli USA i Francja, wypełnią w tym roku zobowiązanie dotyczące utrzymania budżetów militarnych - pisał ostatnio "Financial Times", powołując się na brytyjski think tank European Leadership Network >>>

pp/PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej