Nauczycielka z Dolnego Śląska zaklejała dzieciom usta taśmą. Minister przerażona
Skandaliczne metody wychowawcze w Szczodrem na Dolnym Śląsku. Nauczycielka w tamtejszej szkole wyzywała dzieci i zaklejała im buzie taśmą. Sprawą zajęły się już prokuratura i kuratorium.
2015-03-09, 23:59
Posłuchaj
Sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z matek włożyła dziecku dyktafon do plecaka, a potem opublikowała nagrania. Wynika z nich, że podczas zajęć opiekunka wielokrotnie dręczyła i poniżała powierzonych jej uczniów tylko dlatego, że rozmawiali między sobą lub odzywali się nie pytani.
Nagrań dokonała mama 6-letniego Franka - Dorota Łaba. Jak mówiła w TVP Info, zdecydowała się na ten krok, gdy jej dziecko powiedziało, że boi się iść do szkoły. Chłopiec błagał, żeby odesłać go do przedszkola. Ponieważ stosunki z rówieśnikami z klasy były dobre, matka doszła do wniosku, że nietypowe zachowanie dziecka było wywołane strachem przed nauczycielką. Nagranie z dyktafonu, ukrytego w tornistrze w pełni potwierdziło te obawy.
TVP/x-news
Samorząd prowadzący szkołę poinformował, że nauczycielka została zawieszona w obowiązkach. - W związku z ujawnionym skandalicznym zachowaniem jednego z nauczycieli szkoły w Szczodrem, Urząd Gminy Długołęka informuje, iż nauczyciel ten został natychmiast zawieszony w czynnościach zawodowych, a w jego sprawie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. W przypadku potwierdzenia się zarzutów zostaną wobec zainteresowanego wyciągnięte odpowiednie konsekwencje - napisała wicewójt gminy Edyta Małys-Niczypor.
REKLAMA
Rzecznik praw dziecka zajmie się tą sprawą z urzędu. Zastrzegł jednak, że pierwszych wniosków można się spodziewać dopiero wtedy, gdy zaznajomi się z okolicznościami tej szokującej sprawy.
Również z urzędu, na podstawie doniesień medialnych, działania podjęła prokuratora okręgowa. - Prowadzone są czynności mające na celu ustalenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa znęcania nad dziećmi. W sprawie konieczne jest ustalenie pokrzywdzonych dzieci oraz uzyskanie od ich rodziców relacji z ewentualnych zdarzeń, ustalenie świadków i inne czynności - wyjaśniła rzecznik prokuratury Małgorzata Klaus.
TVN24/x-news
REKLAMA
9 marca kontrolę w szkole w Szczodrem rozpoczęło kuratorium oświaty. Rzeczniczka dolnośląskiego kuratorium oświaty i wychowania Janina Jakubowska powiedziała, że skarga od rodzica wpłynęła do kuratorium w czwartek, a w piątek zapadła decyzja o natychmiastowej kontroli placówki od poniedziałku.
Jak poinformowało kuratorium sprawą zajmuje się również rzecznik dyscyplinarny. Jeśli zarzuty się potwierdzą, nauczycielce grozi kara od nagany do wydalenia z zawodu. Kobieta ma sześć lat stażu, od czterech lat pracuje w podwrocławskiej szkole.
Minister edukacji narodowej odniosła się do sprawy
Minister Joanna Kluzik-Rostkowska uważa, że doszło tam do kilku rzeczy, które nigdy nie powinny się zdarzyć. Przyznała, że jest tak samo przerażona zachowaniem nauczycielki, jak i tym, że nie robiło ono żadnego wrażenia na dzieciach. Wynika z tego, że nauczycielka stosowała takie praktyki od dłuższego czasu. Minister powiedziała, że chciałaby wiedzieć, jak to się stało, że dyrektor szkoły tego nie zauważył albo zauważył, ale nie dał sobie z tym rady.
Joanna Kluzik-Rostkowska uważa, że nauczycielka powinna zostać usunięta z zawodu. Szefowa resortu edukacji podkreśliła, że sprawa szkoły w Szczodrem toczy się bardzo szybko. Jeszcze w piątek nauczycielka została zawieszona w pełnieniu obowiązków. Na poniedziałek zaplanowano specjalne zebranie z rodzicami, a z dziećmi rozmawia pedagog. We wtorek w szkole będzie psycholog.
REKLAMA
Minister edukacji wyraziła nadzieję, że wydarzy się dużo rzeczy, które załagodzą sytuację. Przyznała jednak, że to, co dzieci przeżyły, będą nosić w sobie co najmniej przez jakiś czas. Ministerstwo edukacji poprosi kuratoria oświaty o zestawienie wszystkich niepokojących zdarzeń, do których doszło w szkołach od początku roku szkolnego.
IAR, TVP Info, bk
REKLAMA