PiS: forma debaty zaproponowana przez TVP niedopuszczalna
Sztab kandydata PiS na prezydenta Andrzeja Dudy zarzucił telewizji nierówne traktowanie startujących w wyborach kandydatów, naruszenie dobrych obyczajów i regulacji prawnych.
2015-03-13, 20:00
Posłuchaj
Sztabowcy Prawa i Sprawiedliwości podczas piątkowej konferencji prasowej poinformowali, że otrzymali zaproszenie dla Andrzeja Dudy na debatę z Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Kandydat PiS miałby rozmawiać z kandydatką SLD Magdaleną Ogórek i kandydatem PSL Adamem Jarubasem. W trakcie spotkania - jak można przeczytać w piśmie z telewizji - kandydaci mieliby "zaprezentować swój program i wizję prezydentury". W zaproszeniu znajduje się stwierdzenie, że zostało ono wystosowane do "trojga najmłodszych kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta RP".
W odpowiedzi sztab PiS skierował do Telewizji Polskiej, a także do Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pismo, w którym podkreślono, że zastosowanie kryterium wieku kandydatów, uznaniowość takiego działania i brak podstawy prawnej "nie licuje z powagą wyborów" i "wpisuje się w zapotrzebowanie konkretnego środowiska politycznego".
PiS powołuje się na Kodeks wyborczy i rozporządzenie KRRiT w sprawie zasad i trybu przeprowadzania debat przez Telewizję Polską SA, mówiące m.in. o gwarancji równych warunków udziału w debacie wszystkich kandydatów.
- Wyrażam sprzeciw wobec nierównego traktowania kandydatów na prezydenta RP i zwracam się z wnioskiem o przedstawienie szczegółowych i transparentnych informacji w zakresie zasad i trybu organizacji debaty prezydenckiej przez Telewizję Publiczną - powiedziała szefowa sztabu Dudy Beata Szydło z PiS. - Sprzeciwiamy się, żeby organizowane były zastępcze debaty według niejasnych kryteriów - wskazała.
- Do dwóch tygodni przed I turą powinna się odbyć debata z udziałem wszystkich kandydatów. Telewizja powinna działać zgodnie z prawem. Andrzej Duda, tak jak deklarował, weźmie udział w debacie, nawet jeżeli nie zgodzi się na to Bronisław Komorowski, ale w debacie, które przewiduje polskie prawo, polska ordynacja - zaznaczył rzecznik PiS. Marcin Mastalerek propozycję debaty tylko dla trzech najmłodszych polityków uznał za "wykluczanie starszych kandydatów". - Tak się nie robi. Kryterium wiekowe, co to jest za kryterium? To jest po prostu jakaś kpina - ocenił poseł.
"To nie sztaby wyborcze mówią Telewizji co ma zrobić"
Rzecznik prasowy Telewizji Polskiej Jacek Rakowiecki zapytany o debatę i dobór gości odparł: "Skąd taki pomysł? Dlatego, że taka była koncepcja tego konkretnego spotkania". - Rozumiem, że sztab PiS nie jest zainteresowany nagłaśnianiem poglądów swojego kandydata i postanowił redagować programy Telewizji Polskiej. To nie sztaby wyborcze mówią Telewizji co ma zrobić. Telewizja, jak każda inna redakcja, decyduje kogo i według jakiego klucza zaprasza - oświadczył.
- Powoływanie się tutaj na przepisy, zarządzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jest kompletnym nieporozumieniem. Nadawcy publicznemu są narzucone, bardzo słusznie, różne obowiązki, ale dotyczą przebiegu całej kampanii, a nie pojedynczego programu - wyjaśnił Rakowiecki.
Jak dodał, programów w TVP poświeconych wyborom prezydenckim i kandydatom będzie wiele. - Będą ich dziesiątki. Całość ma naszemu widzowi dać obiektywny pogląd. Można patrzeć na całość. Będziemy wiele razy obsługiwać informacyjnie i opiniotwórczo całą kampanię, będzie to spojrzenie pod różnym kątem, na różne sposoby - zadeklarował.
PAP, kk
REKLAMA