Rolnicy zapowiadają wielki protest. Sparaliżują ruch kolejowy i graniczny w całym kraju?
Manifestację w Warszawie 18 kwietnia oraz planowaną na późniejszy termin blokadę torów kolejowych lub blokadę granic zapowiedział w niedzielę szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski.
2015-03-15, 21:29
Posłuchaj
Izdebski mówił do zgromadzonych, że "teraz panuje przeświadczenie, że rolnicy wyszli w pole, to już skończyły się protesty". - Myślą, że my zeszliśmy z dróg pokonani. Otóż, drodzy państwo, absolutnie nie. Dzisiaj podjęliśmy uchwałę, powołaliśmy koordynatorów wojewódzkich, ci mają miesiąc czasu na przygotowanie zjazdów wojewódzkich i już 18 kwietnia przystępujemy do manifestacji w Warszawie - oświadczył.
- Spełnia się ten scenariusz, o którym mówiłem, że przyjdzie taki czas, i pani premier doskonale o tym wiedziała, że ludzie - nie tylko rolnicy, ale: rolnicy, górnicy, hutnicy, pielęgniarki, położne, kolejarze, wszyscy razem - wyjdą na ulice i upomną się o swoje prawa - mówił Izdebski.
Jak poinformował, po 18 kwietnia planowana jest kolejna akcja rolników. - Będzie to albo blokada torów kolejowych w całej Polsce, albo blokada granic, tych granic, przez które przechodzą, są przewożone nagminnie, półtusze z Danii czy z Niemiec - tłumaczył.
O przeprowadzeniu 18 kwietnia ogólnokrajowej manifestacji w Warszawie zdecydowało 10 marca Prezydium Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Decyzję poparli przedstawiciele wszystkich związków zrzeszonych w OPZZ. Jako powód organizacji demonstracji podano brak realizacji przez rząd postulatów związkowych. OPZZ domaga się m.in. walki z umowami śmieciowymi, wyższych płac w budżetówce, wprowadzenia minimalnej płacy godzinowej czy zapewnienia możliwości przechodzenia na emeryturę po 35 latach pracy dla kobiet i 40 latach pracy dla mężczyzn. Związkowcy domagają się też rozwiązania problemów w poszczególnych branżach. Napięta sytuacja panuje między innymi w szkolnictwie, w służbie zdrowia czy na poczcie - podkreślają. Do udziału w manifestacji OPZZ zaprosiło też przedstawicieli innych związków zawodowych.
REKLAMA
- Postulaty, które zostały przekazane na ręce polskiego rządu, na ręce polskiego ministra rolnictwa, nie zostały zrealizowane - mówił Izdebski podczas zorganizowanego w stolicy II Kongresu Krajowego OPZZRiOR.
Gościem specjalnym imprezy był kandydat na prezydenta RP, muzyk Paweł Kukiz. - Największa siła tkwi w chłopach, tkwi na wsi - podkreślał Kukiz, który na kongresie wypowiedział się także m.in. na temat PSL oraz Rosji i Ukrainy.
- Państwo nie macie nawet pojęcia, jak ja się cieszę, jako mieszkaniec wsi, jak ja się cieszę, że powstaje coś, co będzie kontrą, która zmiecie znienawidzony, przynajmniej przeze mnie, PSL - powiedział Kukiz, wywołując oklaski. - Nazywanie tej partii partią chłopską... Powiedzenie, że jest to nadużycie, to mało. To jest partia baronów, panów, którzy wyciskają z tej wsi, z tych chłopów ostatnie soki. To, co widzę na wsi, a mieszkam na wsi od lat, jest skandalem. Ja ciągle się dziwię, jak to jest, każdy z chłopów mówi mi: "mam dość tego PSL". Nienawiść wręcz się czuje do tej partii, a jednak cały czas przechodzą - mówił dalej.
W ocenie Kukiza "system ustrojowy, w którym obecnie żyjemy, oparty na partiokracji, oparty na wyzysku, wymaga natychmiastowej zmiany". - My dążymy do systemu takiego, by polityk był pracownikiem obywatela, a nie jego panem; panem, który jest bezkarny, żyje za nasze pieniądze - oświadczył kandydat na prezydenta. Jak podkreślał, "najważniejsza jest determinacja". - Najważniejsze jest dążenie do tego, by na jesień, w wyborach parlamentarnych, powstał szeroki ruch społeczny, bez względu na światopogląd, od lewa do prawa, żądający zmian systemowych, zmian ustrojowych, przywrócenia państwa obywatelom. Żądający gruntownego zreformowania sądów i prokuratur, które nie wydają wyroków w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, a w imieniu tej "jedynie słusznej" linii, która w danym momencie rządzi - wyliczał Kukiz.
- Jestem przekonany, że na jesieni dojdzie do sytuacji takiej - to nie jest rewanżyzm - ale będzie: "tam gdzie wina, tam będzie i kara". Wierzę w to święcie - oświadczył.
- Wierzę w sprawiedliwość, wierzę w to, że państwo zostanie przywrócone obywatelom. Ale jeżeli my o to państwo się nie upomnimy... W nowej formie, nie jako jakaś trzecia siła, nie: nowa jakość, od lewa do prawa. Nie światopogląd, ale to, czy jesteś człowiekiem przyzwoitym i fachowym - to ma determinować nasz parlament, a nie układ, nie jakieś fałszywe hasła - powiedział Kukiz.
PAP, IAR, bk
REKLAMA