Polacy nurkowali najwyżej. Pobili rekord Guinnessa

Grupa polskich nurków zeszła pod wodę w jednym z najwyżej położonych jezior świata, znajdującym się w chilijskich Andach. Pobito rekord Guinnessa w nurkowaniu na dużej wysokości. Jezioro leży 5915 m nad poziomem morza.

2015-03-15, 10:51

Polacy nurkowali najwyżej. Pobili rekord Guinnessa
Jeden z uczestników wyprawy na tle jeziora, gdzie pobito rekord. Foto: Facebook/oficjalny profil Nevado Tres Cruces 2015 MedExpedition

Posłuchaj

Monika Trętowska (IAR) z Santiago de Chile opowiada o pobiciu rekordu podczas wyprawy MedExpedition
+
Dodaj do playlisty

Członkowie MedExpedition zanurkowali w jeziorze znajdującym się w kraterze wulkanu Nevado Tres Cruces. Na wysokości blisko 6 tys. metrów nad poziomem morza Polacy zeszli na głębokość 11 metrów. Tym samym ustanowili nowy rekord Guinnessa. Przygotowania zajęły pół roku.

Nevado Tres Cruces jest jednym z najwyższych wulkanów świata. Znajduje się na skraju najbardziej suchego rejonu świata, czyli pustyni Atakama, na pograniczu Chile i Argentyny.

Jak można przeczytać na stronie MedExpeditions.org, nurkowania w górach bardzo wysokich (powyżej 5 tys. metrów) są ekstremalne. W porównaniu z nurkowaniem na poziomie morza wiążą się one z co najmniej pięcioma utrudnieniami: niższym ciśnieniem atmosferycznym, problemami logistycznymi, fizycznym zmęczeniem spowodowanym wspinaczką, obniżonym nastrojem i motywacją nurków, jak również z ryzykiem związanym z chorobą wysokościową.

Podczas ekspedycji prowadzone były też badania medyczne dotyczące objawów choroby wysokościowej i funkcjonowania organizmu podczas nurkowania na ekstremalnej wysokości. Oprócz czterech nurków w wyprawie wziął udział m.in. lekarz i osoba z wszczepionym rozrusznikiem serca.

REKLAMA

Park narodowy Nevado Tres Cruces – YouTube / Gran Turismo Chile

Uczestnicy czekają teraz na oficjalną decyzję o wpisaniu rekordu do Księgi Guinnessa. Wyprawę – objętą patronatem Ambasada RP w Chile – sfilmowano i udokumentowano. Na spotkaniu w ambasadzie podróżnicy przyznali, że w trakcie wyprawy nie obyło się bez przygód. Ktoś ukradł im 50 kg ołowiu, który służył do obciążania nurków, lisy zjadły 8 bochenków chleba, a kondor porwał ciastka. Poza tym było wspaniale – opowiadali.

IAR/jż

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej