Afganka zlinczowana przez tłum była niewinna? Rusza śledztwo
Setki Afgańczyków protestowały w Kabulu. Domagały się kary dla zabójców młodej Afganki - Farhundy. Kobieta została oskarżona o spalenie Koranu i zlinczowana przez tłum na śmierć. Afgańskie władze rozpoczęły śledztwo w tej sprawie.
2015-03-23, 20:35
Posłuchaj
Do tragedii doszło w czwartek w centrum Kabulu, w pobliżu największego w mieście bazaru. 27-letnia Afganka została oskarżona o spalenie świętej księgi muzułmanów. Tłum zaczął bić ją kijami, po czym kobieta została żywcem spalona i wrzucona do rzeki. Wszystkiemu przyglądali się policjanci, którzy nie reagowali.
Szef policji oświadczył, że kobieta była niewinna. Nie dość, że nie spaliła Koranu, to jeszcze bezpodstawnie przypisano jej chorobę umysłową. Dlatego teraz na ulice wyszły setki osób, domagając się sprawiedliwości. - Sprawcy zabójstwa Farhundy powinni zostać publicznie powieszeni i spaleni, tak jak zrobili to jej - mówił protestująca Salma. - Potępiam ten brutalny i nieludzki akt - dodaje Zohrullah.
Afgańskie władze wszczęły już śledztwo w tej sprawie. Trzynastu policjantów, którzy przyglądali się linczowi, zostało zawieszonych.
Choć po amerykańskiej inwazji w 2001 roku Afganki zyskały większe prawa to w wielu miejscach w kraju wciąż są dyskryminowane. Jednak ostatni lincz w Kabulu jest pierwszym takim przypadkiem w Afganistanie od czasu obalenia talibów.
REKLAMA
Źródło: RUPTLY/x-news
mr
REKLAMA