Wybory prezydenckie 2015. Grzegorz Braun [sylwetka]

Grzegorz Braun to reżyser i dokumentalista znany z wyrazistych poglądów. - Przez lata mówiłem otwarcie i bez owijania w bawełnę - mogę obiecać, że to się nie zmieni - zapowiada.

2015-03-28, 10:05

Wybory prezydenckie 2015. Grzegorz Braun [sylwetka]
Grzegorz Braun. Foto: mat. prasowe

Posłuchaj

Kandydat na prezydenta Grzegorz Braun: Polska powinna wystąpić z UE (Salon polityczny Trójki)
+
Dodaj do playlisty

Grzegorz Braun - jak sam o sobie mówi - "nie jest demokratą". - Nie wierzę, by ścieżka procedury demokratycznej miała nas doprowadzić do Wielkiej Polski. Jestem monarchistą i uważam, że tylko podniesienie Korony Polskiej otworzy przed nami na powrót szeroką perspektywę dziejową - stwierdził w wywiadzie umieszczonym na stronie promującej jego kandydaturę.
Opowiada się za - możliwie jak najpilniejszą - zmianą prawa wyborczego. Jest zwolennikiem okręgów jednomandatowych. Był wśród osób, które po jesiennych wyborach samorządowych przez kilka godzin zajmowały siedzibę Państwowej Komisji Wyborczej. Reżyser utrzymuje, że wybory zostały sfałszowane.
Studiował polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim i potem na Uniwersytecie Śląskim - na Wydziale Radia i Telewizji. W PRL-u był opozycjonistą, był uczestnikiem akcji Pomarańczowej Alternatywy, uczestniczył w ostatnich strajkach Niezależnego Zrzeszenia Studentów.
Braun w dorobku ma filmy, które wywoływały publiczne debaty. Najburzliwszą wywołał dokument o kontaktach prezydenta Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa "Plusy dodatnie, plusy ujemne". Nakręcił też film o gen. Wojciechu Jaruzelskim "Towarzysz Generał".
Ma za sobą wiele sporów sądowych
Tezy zawarte w jego filmach, a także poglądy, które wygłaszał publicznie stawały się przyczyną wielu sporych sądowych. W 2008 roku warszawski sąd uznał, że nie musi przepraszać Wałęsy za film "Plusy dodatnie, plusy ujemne", a Wałęsa jego - za określenia, że film - według którego był on TW "Bolkiem" - to "gniot", a autor to "usłużny dziennikarz". Sąd Lustracyjny w 2000 roku orzekł, że były prezydent złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb PRL.
Z kolei w 2009 roku Sąd Najwyższy orzekł, że Braun ma przeprosić znanego językoznawcę prof. Jana Miodka za wypowiedź z 2007 roku w dyskusji w programie Polskiego Radia Wrocław. Braun oznajmił, że prof. Miodek był "informatorem policji politycznej PRL". Prof. Miodek pozwał Brauna i wygrał sprawę. Sąd ustalił, że wprawdzie profesor został w 1978 roku zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik o kryptonimie "Jam" i wyrejestrowany w 1989 roku, ale brak jakichkolwiek danych potwierdzających, że do rzeczywistej współpracy doszło.
W 2014 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że Polska naruszyła wobec Brauna art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka, gwarantujący wolność słowa. Trybunał oświadczył, że jest bezsporne, iż postępowania sądowe w Polsce przeciwko Braunowi kolidowały z jego prawem do swobody wypowiedzi. ETPC poinformował, że nie jest w stanie przyjąć stanowiska polskich sądów, które nałożyły na Brauna wymóg udowodnienia prawdziwości swoich twierdzeń i tym samym spełnienia bardziej wyśrubowanych standardów niż te, które obowiązują dziennikarzy.
Jesienią 2012 roku prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypowiedzi Brauna o "wyprawieniu na tamten świat" dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i TVN, które jednak umorzyła, uznając, że Braun nie nawoływał do zbrodni, a jego słowa wyrwano z szerszego kontekstu.
W lutym 2015 roku sąd uznał Brauna winnym znieważenia policjanta i stosowania przemocy wobec jednego z funkcjonariuszy. Skazał go na grzywnę w wysokości 2 tys. zł. Obrońca Brauna zapowiedział apelację od wyroku.
Szerokim echem odbiły się słowa, które w 2011 roku Braun wypowiedział podczas spotkania na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim o nieżyjącym już arcybiskupie lubelskim: "Józef Życiński, jako uczestnik życia publicznego w Polsce, był kłamcą i łajdakiem". Atak na śp. abp. Józefa Życińskiego na KUL, noszącym imię Jana Pawła II, jest radykalnym przekroczeniem zasad kultury i prawdy - oświadczyło wtedy prezydium Konferencji Episkopatu Polski.
Ojcem kandydata był reżyser Kazimierz Braun. Stryjem jest Juliusz Braun, prezes TVP.
PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej