Czerwony Krzyż wzywa do zawieszenia broni w Jemenie

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) wezwał w sobotę do niezwłocznego ogłoszenia 24-godzinnego zawieszenia broni w Jemenie. Przerwa w walkach ma umożliwić dostarczenie pilnej pomocy medycznej.

2015-04-04, 21:14

 Czerwony Krzyż wzywa do zawieszenia broni w Jemenie

Posłuchaj

Z Jemenu zostali ewakuowani Polacy. Pomogli w tym Rosjanie i Chińczycy. Relacja Tomasza Sajewicza/IAR
+
Dodaj do playlisty

MKCK oczekuje, że "wszystkie szlaki lądowe, morskie i powietrzne do Jemenu będą niezwłocznie otwarte, aby pomoc mogła trafić do potrzebujących.

Czerwony Krzyż nie ma możliwości dotarcia do Jemenu z powodu trwającej od ponad tygodnia kampanii przeciwko rebeliantom Huti. Koalicja państw islamskich pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej zablokowała porty i atakuje cele z powietrza.

Przedstawicielka MKCK poinformowała, że osiągnięto już pewien postęp w sprawie dostaw i ma nadzieję, że ta pomoc ruszy już w niedzielę.

Apel Rosji w sprawie Jemenu

W sobotę strona rosyjska przedstawiła członkom Rady Bezpieczeństwa ONZ projekt rezolucji w tej sprawie. Wskazano w nim m.in. na potrzebę "regularnych i obligatoryjnych" przerw w nalotach, aby umożliwić ewakuację zagranicznego personelu. Agencja Associated Press odnotowuje, że w projekcie rezolucji nie ma mowy o przerywaniu walk przez Huti.
Reuters zwraca uwagę, że w projekcie podkreślono, iż "wszelkie utrudnianie pomocy humanitarnej i ewakuacji stanowi poważne naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego".
Ambasador Jordanii przy ONZ Dina Kawar, która przewodniczy obecnie Radzie Bezpieczeństwa, stwierdziła, że członkowie Rady będą potrzebowali czasu, by rozważyć rosyjski projekt rezolucji.

REKLAMA

W Jemenie trwa wojna domowa

Walka o władzę między ugrupowaniem Huti a prezydentem Abda ar-Rabem Mansurem al-Hadim prowadzona jest od kilku miesięcy. Prezydent został zmuszony do ucieczki za granicę. Struktury państwowe praktycznie już nie istnieją.

Huti są popierani przez Iran. Tak samo jak większość mieszkańców tego kraju wyznają islam szyicki. Jak wyjaśniają politolodzy, interwencja w Jemenie jest próbą obrony pozycji saudyjskiego, sunnickiego królestwa jako regionalnego hegemona przed rosnącymi wpływami szyickiego Iranu. Rijad nie mógł zaakceptować sytuacji, w której kontrolę w Jemenie przejęłaby szyicka milicja zachęcona do radykalnych działań przez rosnące wpływy Iranu w Iraku, Syrii, Libanie oraz wśród mniejszości szyickiej w Bahrajnie.

Sytuację w Jemenie komplikuje rosnąca w siłę Al-Kaida Półwyspu Arabskiego. Ten najbardziej ekstremistyczny odłam bojowników sunnickich opanował południowy-wschód kraju.

Według ONZ, w ciągu dwóch tygodni walk w Jemenie zginęło co najmniej 519 cywilów, a prawie 1700 zostało rannych. Wśród ofiar jest ponad 60 dzieci.

REKLAMA

IAR/PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej