Polska Wielkanoc w sercu Nowego Jorku. Amerykanie zachwyceni

Już po raz 16. zgromadzili się na wielkanocnym posiłku w niedzielę w Central Parku na Manhattanie amerykańscy Polacy. Uczestniczyło w nim w tym roku ponad 350 osób. Spotkanie przyciągnęło także wielu Amerykanów.

2015-04-06, 10:30

Polska Wielkanoc w sercu Nowego Jorku. Amerykanie zachwyceni
Widok na Central Park. Foto: Wikimedia/Ad Meskens/CC 3.0

Tradycją spotkań zwanych wielkanocnymi śniadaniami, chociaż zaczynają się po południu i trwają do wieczora, jest święcenie pokarmu. Są też konkursy, m.in. na najbardziej efektowny kapelusz i strój świąteczny. Rozbrzmiewają znane polskie piosenki i pieśni. Dzieci toczą jajka, szukają pisanek.

- Jesteśmy tutaj co roku, żeby się lepiej poznać; żebyśmy od siebie nie odchodzili, ale wspólnie się trzymali. W Ameryce liczy się tylko praca, praca, praca. Zbyt wielu ludzi zapomina o naszych obrzędach, zwyczajach - powiedziała współorganizatorka wydarzenia Elżbieta Święszek-Szarejko.

Animatorom wielkanocnych spotkań zależy na tym, by miały one charakter świąteczny, a jednocześnie kulturalny, patriotyczny i integracyjny. Ludzie przychodzą odświętnie ubrani, przynoszą udekorowane koszyki z pisankami, ciastem i wędliną. Wydarzenie wspierają polonijne firmy, a plastycy oferują jako nagrody dla zwycięzców konkursów swe prace.

Według Święszek-Szarejko, gdy na polonijne wystawy czy koncerty w Nowym Jorku przychodzi określona grupa, tych samych najczęściej osób, w Central Parku jest inaczej. Świąteczne spotkania są przeglądem różnych środowisk. Jako że odbywają się w uczęszczanym przez tłumy miejscu, wciąż pojawiają się nowi ludzie. Zdarza się, że do akcji przyłączają się przypadkowi przechodnie.

REKLAMA

Dla organizatorów przedsięwzięcia obecność Amerykanów jest tym bardziej cenna, że ci są skorzy dowiedzieć się czegoś o Polsce. Robią zdjęcia, interesują ich polskie tradycje. Przyczyniają się do przełamania nie całkiem jeszcze wygasłych stereotypów. Pojawiają się też w kolejnych latach, potrafią powiedzieć po polsku kilka podstawowych zwrotów.

W tym roku jeden z amerykańskich przechodniów przyłączył się do zgromadzonych, śpiewał i grał na gitarze. Inny nie krył zadowolenia, że natrafił przypadkowo na tak ciekawe wydarzenie. - Jestem w Nowym Jorku od 36 lat. Po raz pierwszy znalazłem się w tym gronie. Jest to piękna tradycja, niezwykli, imponujący i przyjaźni ludzie, a także świetne jedzenie - mówił Herman Sebek.

Pod pomnikiem Jagiełły nie brak w Wielkanoc Polaków z Polski. Czasem zaglądają wybitni artyści, jak Urszula Dudziak czy Adam Makowicz. Częstym gościem jest dudziarz, Szkot polskiego pochodzenia Robert T. Raczkowski, który w charakterystycznym stroju grając na swym instrumencie stanowi i dla zgromadzonych i dla spacerowiczów dodatkową atrakcję.

Jedną z uczestniczek śniadania, a zarazem kapeluszowego konkursu była w niedzielę Ewa Sims. - Uroczystość przy naszym królu to typowe polskie, radosne święto. Jesteśmy tutaj wszyscy przyjaciółmi. Także Amerykanie widząc jak spędzamy Wielkanoc, cieszą się razem z nami - zauważyła Polka.

REKLAMA

PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej