Prezydent Serbii będzie na paradzie w Moskwie. Wojska serbskie będą defilować
Prezydent Serbii Tomislav Nikolić weźmie udział w uroczystościach z okazji 70-lecia zwycięstwa nad Niemcami hitlerowskimi organizowanych 9 maja w Moskwie. Na paradzie będzie również dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un.
2015-04-11, 06:53
Udział Nikolicia w uroczystościach potwierdził w piątek oficjalnie ambasador Serbii w Moskwie. Ambasador Slavenko Terzić zakomunikował ponadto, że reprezentacja armii serbskiej będzie uczestniczyła w defiladzie zwycięstwa na moskiewskim placu Czerwonym.
Belgrad nie podał żadnych szczegółów dotyczących liczebności reprezentacji serbskich sił zbrojnych, która ma uczestniczyć w paradzie wojskowej w Moskwie.
Po wybuchu kryzysu ukraińskiego w listopadzie 2013 roku Serbia zachowuje chwiejną równowagę między wypełnianiem zobowiązań wobec Unii Europejskiej (negocjacje w sprawie przystąpienia do UE rozpoczęły się w styczniu 2014 roku) i utrzymywaniem dobrych stosunków z Moskwą, tradycyjnym sojusznikiem Belgradu, m.in. w takich sprawach, jak prawa Serbii do jej dawnej prowincji Kosowa, której niepodległości Moskwa nie uznała.
W połowie października Belgrad podejmował jako oficjalnego gościa prezydenta Władimira Putina. Zorganizował z okazji jego wizyty - po raz pierwszy od 1985 roku - defiladę wojskową. Była to defilada dla uczczenia 70. rocznicy wyzwolenia stolicy Serbii spod nazistowskiej okupacji.
REKLAMA
Prezydent Czech złoży kwiaty, ale nie będzie patrzył na defiladę
Czeski prezydent Milosz Zeman nie pojawi się 9 maja na defiladzie wojskowej w Moskwie z okazji 70. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej - poinformował w piątek na konferencji prasowej w Pradze prezydencki rzecznik Jirzi Ovczaczek.
Według niego w czasie defilady Zeman spotka się w stolicy Rosji z premierem Słowacji Robertem Fico i uczci pamięć ofiar wojny złożeniem wieńca w ramach uroczystej ceremonii.
Jak zaznaczył Ovczaczek, jest to suwerenna i niezawisła decyzja prezydenta, nie mająca związku z krytyką jego podróży do Moskwy. Przeciwko ewentualnej obecności Zemana na defiladzie protestowała część czeskiej opozycji i koalicji rządzącej.
Spotkanie z Fico zostało uzgodnione w trakcie czwartkowej rozmowy telefonicznej Zemana ze słowackim premierem - powiedział Ovczaczek czeskiej agencji CTK.
Poinformował również, że w ramach obchodów 70. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej Zeman przyjedzie 7 maja na zaproszenie Bronisława Komorowskiego na Westerplatte, gdzie w uroczystościach weźmie także udział przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. - Prezydent republiki swym uczestnictwem w tych obchodach, podobnie jak wcześniej w Normandii, wyrazi swój hołd dla bojowników strony zwycięskiej w drugiej wojnie światowej bez względu na ich narodowość - zaznaczył rzecznik.
REKLAMA
8 maja, w dniu czeskiego święta narodowego, Zeman będzie obecny na uroczystościach przy wojskowym pomniku na wzgórzu Vitkov w Pradze, a następnie mianuje na Zamku Praskim nowych generałów i wieczorem odleci do Moskwy. Tamtejsze spotkanie z Fico ma być według Ovczaczka dowodem doskonałych stosunków między obu państwami i symbolicznym ukazaniem tego, że Czechów i Słowaków wyzwoliła w 1945 roku Armia Czerwona.
Wyjazd Zemana do Moskwy krytykowano między innymi dlatego, że mógłby być na defiladzie jedną z niewielu osobistości z państw zachodnich i występować tam w towarzystwie dyktatora Korei Północnej Kim Dzong Una. Większość zachodnich przywódców zamierza zbojkotować defiladę z powodu zaanektowania przez Rosję Krymu i jej poparcia dla separatystów na wschodzie Ukrainy.
Kwestia ta podzieliła także czeską koalicję rządową - zastrzeżeń do podróży Zemana do Moskwy nie mieli tylko kierowani przez premiera Bohuslava Sobotkę socjaldemokraci, krytykowali ją natomiast ludowcy (chadecy), a swe zastrzeżenia zgłaszała także część ministrów z centrowego ruchu ANO.
W środę rząd odłożył zatwierdzenie wizyty prezydenta w stolicy Rosji do przyszłego tygodnia, kiedy to socjaldemokratyczny minister spraw zagranicznych Lubomir Zaoralek przedstawi aktualne informacje na temat jej programu.
REKLAMA
Kto będzie na Westerplatte?
Wciąż nie znamy listy europejskich przywódców, którzy przyjadą na Westerplatte na uroczystości 70 rocznicy zakończenia II wojny światowej. Do rocznicy pozostał niespełna miesiąc.
Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego profesor Tomasz Nałęcz powiedział IAR, że ci, którzy nie pojadą 9 maja do Moskwy będą zapewne dzień wcześniej u nas. Spośród przywódców państw unijnych obecność w Rosji potwierdził jedynie prezydent Czech Milosz Zeman. Moskwa liczy też na obecność prezydenta Cypru i premiera Grecji.
Profesor Tomasz Nałęcz zapewnia, że przygotowania do uroczystości w Polsce idą zgodnie z planem. Deklaruje, że będzie to bardzo ważne spotkanie polityków dotyczące przeszłości i przyszłości.
Rano w radiowej Trójce rzecznik rządu Małgorzata Kidawa Błońska potwierdziła, że tak jak inni europejscy przywódcy Ewa Kopacz nie jedzie do Moskwy 9 maja. Dzień wcześniej będzie za to na naszych, polskich uroczystościach. Podkreślała, że przygotowuje je kancelaria Bronisława Komorowskiego. Lista gości zaproszonych przez prezydenta jest spora. Nie zapadły jeszcze decyzje czy ktoś będzie reprezentował polski rząd na moskiewskich obchodach. Wiele zależy od reakcji naszych europejskich partnerów.
"W Moskwie będzie defilowała armia, która dokonała aneksji Krymu"
Tomasz Nałęcz przypominał, że prezydent Bronisław Komorowski organizuje obchody rocznicy zakończenia II wojny światowej nie ze względu na spory dotyczące przeszłości. - Trudno patrzeć 9 maja na defiladę armii, która najpierw dokonała aneksji Krymu, a potem zaatakowała Wschód Ukrainy - mówi prezydencki doradca.
Już wcześniej kanclerz Angela Merkel poinformowała, że przybędzie do Moskwy dzień po defiladzie, by razem z prezydentem Władimirem Putinem złożyć wieniec na grobie nieznanego żołnierza pod murem kremlowskim.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA