Konwencja wyborcza kandydata Ruchu Narodowego na prezydenta
Likwidacja ZUS, łatwiejszy dostęp do broni palnej i odbudowa zdolności obronnych Polski - to główne punkty programu Mariana Kowalskiego w wyborach prezydenckich.
2015-04-19, 17:49
Posłuchaj
- Polska potrzebuje alternatywy w sprawach polityki zagranicznej i wewnętrznej, a także polityki historycznej. Wydarzenia na Ukrainie pokazały, że Polska nie ma żadnych narzędzi do prowadzenia polityki zagranicznej we własnym interesie, jesteśmy cynicznie pchani do konfliktu z Rosją, którego nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć na własną korzyść - powiedział Marian Kowalski na niedzielnej konwencji wyborczej w Warszawie.
Kandydat Ruchu Narodowego na prezydenta stwierdził, że Polacy we własnym kraju są zamieniani w tanią siłę roboczą, a duże sieci handlowe całkowicie przejęły polską gospodarkę. - Ja - nazywany kandydatem skrajnej prawicy - upominam się o prawa polskich pracowników w dużych sieciach handlowych - podkreślił. Jak dodał, konieczna jest likwidacja "haniebnej piramidy finansowej, będącej w stanie upadku - czyli ZUS".
Zdaniem Kowalskiego, trzeba ułatwić Polakom dostęp do broni palnej, ponieważ - jak zaznaczył - nasi rodacy są "rozbrojeni, osamotnieni i wykorzystywani ekonomicznie". - Oświadczam, że jako prezydent doprowadzę do sytuacji, że Polacy będą bezpieczni w Polsce, nie będą pchani na wojnę w obcym interesie. Musimy stać się regionalnym liderem, wokół którego skupią się państwa regionu, mające podobne doświadczenia historyczne - oświadczył.
Zadeklarował również, że chce być "polskim Putinem". - Nie jestem zwolennikiem polityki [prezydenta Rosji Władimira] Putina wobec innych państw, ale Rosja będąca archaicznym bytem politycznym (...) mając silne przywództwo, potrafi bezwzględnie realizować swoje własne interesy, nie licząc się z nikim. Jako prezydent nie będę się liczył z głosem Unii Europejskiej - gdy będzie to na szkodę Polaków, nie będę nadskakiwał obecnym interesom - oznajmił. - Polska potrzebuje silnego przywódcy, który potrafi walnąć pięścią w stół, potrafi rządzić państwem i który nie ma kompleksów - wskazał.
Zapewnił też, że - jako prezydent - nie odda polskiej ziemi w obce ręce. - Dla dobra polskiego interesu narodowego, nie będę się liczył z niczyimi interesami, oprócz polskich - powiedział. - Andrzej Lepper powiedział w Sejmie "Wersal się skończył", ja dodaje: tu będzie Norymberga [miasto, gdzie sądzono po wojnie zbrodniarzy nazistowskich] - stwierdził Kowalski.
Prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki podkreślił, że Marian Kowalski to kandydat normalnej Polski, kandydat ludzi ciężkiej pracy, a elity powinny się wstydzić, że go lekceważą. Wiceprezes RN Artur Zawisza przekonywał z kolei, że Kowalski jest kandydatem Polski radykalnej i nie wstydzi się swojego radykalizmu, ponieważ - jak ocenił - jego radykalizm jest racjonalny.
Wybory prezydenckie 2015 - czytaj więcej>>>
***
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie otrzyma ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja zostanie zorganizowana druga tura głosownia. Weźmie w niej udział dwóch kandydatów z najlepszym wynikiem.
W wyborach zmierzą się: ubiegający się o reelekcję Bronisław Komorowski (z poparciem PO), Andrzej Duda (PiS), Magdalena Ogórek (z poparciem SLD), Adam Jarubas (PSL), lider Twojego Ruchu Janusz Palikot, Janusz Korwin-Mikke (ugrupowanie KORWiN), muzyk Paweł Kukiz, Jacek Wilk (Kongres Nowej Prawicy), Marian Kowalski (Ruch Narodowy), Paweł Tanajno (Demokracja Bezpośrednia) oraz reżyser Grzegorz Braun.
PAP, kk
REKLAMA