Calais pożegnało zamordowaną przez Polaka, 9-letnią Chloe
Chlooe została uprowadzona sprzed domu, zgwałcona i uduszona przez Polaka, który wcześniej był wielokrotnie karany przez władze polskie i francuskie za liczne kradzieże i rozboje z bronią w ręku.
2015-04-22, 16:21
Posłuchaj
Na prośbę rodziny, która dziękuje za wsparcie z jakim spotyka się ze strony mieszkańców Calais i całej Francji, uroczystości żałobne odbyły się w niewielkim gronie. W kościele zebrali się tylko najbliżsi dziewczynki, przyjaciele, nauczyciele ze szkoły i członkowie stowarzyszenia Balzac Danse, w którym uczyła się tańca.
Przed świątynią ustawiono gigantyczny ekran. Transmisję z uroczystości oglądały tłumy. Poproszono przedstawicieli prasy by nie wchodzili do wnętrza kościoła i uszanowali uczucia bliskich.
Sprawa ekranu i transmisji wzbudzała wiele wątpliwości. Mer Calais Natasza Bouchart wyjaśniła, że chodzi o to, aby ludzie, którzy są wstrząśnięci tragedią mogli, choćby w taki sposób pożegnać dziecko.
Dziewczynka została uprowadzona 15 kwietnia w Calais na północy Francji. Jak twierdzą świadkowie, bawiła się w parku, gdy nadjechał czerwony samochód. Jego kierowca wciągnął ją do środka i odjechał. Zawiadomiono policję, która rozpoczęła poszukiwania. Po przeszło godzinie w podmiejskim lesie funkcjonariusze znaleźli czerwony samochód na polskich numerach rejestracyjnych, a niedaleko ciało dziewczynki, która została uduszona i zgwałcona.
REKLAMA
IAR/iz
REKLAMA