"Nocne Wilki" nie zostaną wpuszczone do Polski. "To nie jest decyzja polityczna"
MSZ poinformował też, że otrzymał od strony rosyjskiej notę w sprawie rajdu zbyt późno - mniej niż tydzień przed planowanym początkiem wydarzenia i że była ona bardzo nieprecyzyjna.
2015-04-24, 19:41
Posłuchaj
Decyzja o odmowie wjazdu do Polski rosyjskiej grupy motocyklistów, w której znajdowali się przedstawiciele klubu "Nocne Wilki", nie ma charakteru politycznego. - Jest to decyzja oparta na przesłankach formalnych - oświadczył w piątek rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Jak zaznaczył, dowodem na to jest fakt, że trzy inne grupy rosyjskie otrzymały zgodę w ostatnich dniach na przejazd przez Polskę. Otrzymały też odpowiednią pomoc.
Wojciechowski poinformował, że w ostatni poniedziałek MSZ otrzymało ze strony rosyjskiej notę z prośbą dotyczącą przejazdu "Nocnych Wilków". - Nota ta była bardzo nieprecyzyjna, nie było tam podanej trasy przejazdu, miejsc noclegów, listy uczestników, programu rajdu podczas pobytu w Polsce - powiedział rzecznik MSZ.
Jak podkreślił, MSZ kilkakrotnie prosiło stronę rosyjską o uzupełnienie tych danych. - Jednak nigdy nie otrzymaliśmy ich w takiej formie, aby móc podjąć taką decyzję - zaznaczył.
Podał też, że w sprawie przejazdu "Nocnych Wilków" strona polska konsultowała się z partnerami czeskimi i niemieckimi.
Prośby o zgodę na wszystkie pozostałe przedsięwzięcia, organizowane przez stronę rosyjską z okazji obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej - rajd Grupy Rekonstrukcyjnej, Rajd Weteranów oraz rajd motocyklistów w ramach delegacji Obwodu Kaliningradzkiego do Braniewa, zostały przez Polskę rozpatrzone pozytywnie.
TVN24/x-news
REKLAMA
Kilka dni temu minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna mówił, że wjazd do Polski "Nocnych Wilków" - stowarzyszenia wspierającego politykę Putina - to prowokacja. W podobnym tonie wypowiadała się premier Ewa Kopacz. - Zapowiedź rajdu rosyjskiej grupy motocyklowej "Nocne Wilki" przez Polskę traktuję jako szczególną prowokację - oświadczyła.
"Nocne Wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, który poparł m.in. aneksję Krymu przez Rosję. Lider zespołu Aleksandr "Chirurg" Załdostanow znajduje się na amerykańskiej liście osób objętych zakazem wjazdu do USA.
Członkowie organizacji chcieli pod koniec kwietnia przejechać trasą Moskwa-Berlin, by w ten sposób uczcić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Motocykliści zapowiadali, że przejadą z Moskwy przez Mińsk, Brześć, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst do Berlina.
- Jeśli osoby te, mimo odmowy wjazdu na terytorium Polski, zjawią się na granicy, nie zostaną wpuszczone - powiedziała rzeczniczka prasowa komendanta głównego Straży Granicznej st. chor. Agnieszka Golias.
Ustawa o cudzoziemcach wymienia kilka przypadków, w których można odmówić wjazdu na terytorium Polski. M.in., gdy "wymagają tego względy obronności lub bezpieczeństwa państwa lub ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego lub stosunki międzynarodowe Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej".
REKLAMA
Odpowiedź Rosji
Rosja odpowiada na zakaz przejazdu przez Polskę "Nocnych Wilków". Ambasador FR w Polsce Siergiej Andriejew powiedział agencji prasowej RIA Nowosti, że decyzja Warszawy wpisuje się w "ogólny kontekst pogarszających się relacji polsko-rosyjskich przed Dniem Zwycięstwa".
Siergiej Andriejew potwierdził, że Ambasada Rosji w Warszawie otrzymała notę polskiego MSZ. Według niego znalazły się tam sformułowania, że strona rosyjska nie przedstawiła trasy przejazdu rosyjskich motocyklistów i miejsc, które chcą odwiedzić. Nie podano też, gdzie mają nocować obywatele Rosji. - Nie zgadzamy się z decyzją polskich władz, w trakcie ostatniego tygodnia wielokrotnie przekazywaliśmy im szczegółową informację o trasie i czasie przebywania rosyjskich motocyklistów - oświadczył ambasador Andriejew.
Dyplomata zwrócił uwagę, że przedstawiciele polskich władz, jeszcze przed dzisiejszą decyzją, nazwali przejazd "Nocnych Wilków mianem prowokacji". Siergiej Andriejew stwierdził, że takie podejście do sprawy „nie ma nic wspólnego z rzeczywistością”.
Czesi także nie chcą "Nocnych Wilków"
Władze Czech szukają sposobów na to, by ewentualny przejazd "Nocnych Wilków" przez ten kraj był dla nich możliwie jak najmniej przyjemny - poinformował w piątek czeski dziennik "Lidove Noviny".
Według niego policjanci przygotowują się do przeprowadzania szczegółowych kontroli rosyjskich motocyklistów. Sprawdzać się będzie, czy są trzeźwi i czy nie mają przy sobie narkotyków lub broni. Przewiduje się także wnikliwe inspekcje techniczne ich motocykli.
Jak pisze dalej gazeta, od Rosjan egzekwować się będzie te same wymagania, co od innych uczestników ruchu drogowego, co uniemożliwi im jazdę w hufcu, czyli w zwartej formacji kilku równoległych kolumn - do czego niezbędne jest specjalne zezwolenie. Czeskie przepisy przewidują, że w normalnych warunkach jednoślady mogą się poruszać po jezdni tylko jeden za drugim lub co najwyżej w parach obok siebie.
Policja myślała o rozbiciu konwoju "Nocnych Wilków" na mniejsze części, ale brak do tego podstaw prawnych - zaznaczyły "Lidove Noviny".
IAR, PAP, bk
REKLAMA