Producent gry edukacyjnej przeprasza za "nazistowską Polskę"
Firma Mattel, producent edukacyjnej gry karcianej ''Apples to Apples", w której pojawiło się kłamliwe określenie "nazistowska Polska" przeprosiła za swój błąd, zapewniając, że karta została usunięta z produkcji już w 2013 roku.
2015-04-25, 07:00
Posłuchaj
"Jesteśmy świadomi, że w starszej wersji gry "Apples to Apples" zawarty został nieodpowiedni opis filmu "Lista Schindlera" - oświadczyła przedstawicielka kierownictwa firmy Mattel Stephanie Cota Teithelabaum. "Nasz zespół do spraw gier odkrył błąd i usunął kartę. Chcielibyśmy przeprosić za to ogromne niedopatrzenie, szczególnie w obliczu niedawnych obchodów Yom HaShoah (Dnia Pamięci o Holokauście i Bohaterstwie) na świecie" - dodała.
List z przeprosinami za "ogromne niedopatrzenie" otrzymał od prezesa koncernu Mattel Christophera Sinclaira ambasador Ryszard Schnepf. Ambasada RP w Waszyngtonie opublikowała oświadczenie, w którym "z satysfakcją przyjęła przeprosiny". Placówka "pozytywnie ocenia również oświadczenie firmy o bezpłatnej wymianie starej wersji gry na nową, w której nie występuje już określenie niezgodne z prawdą historyczną i godzące w dobre imię naszego kraju" - dodano w komunikacie.
Niedopatrzenie podczas procesu produkcji
O tym, że w grze firmy Mattel ''Apples to Apples" znajduje się określenie "nazistowska Polska" poinformował w czwartek polonijny "Nowy Dziennik", zaalarmowany przez jedną z czytelniczek. Tego samego dnia wieczorem Ambasada RP w USA "podjęła natychmiastową interwencję u prezesa koncernu, wzywając firmę Mattel do korekty określenia".
W grze "Apple and Apple" chodzi o to, by połączyć hasło z jednej karty z definicją znajdującą się na drugiej. W jednej z edycji gry pt. "Party Tin" znalazła się karta, na której dzieci mogą przeczytać, że film "Lista Schindlera" w reżyserii Stevena Spielberga z 1993 roku opowiada "prawdziwą historię katolickiego przedsiębiorcy, który uratował około tysiąca Żydów z nazistowskiej Polski".
Firma Mattel wytłumaczyła, że błąd, który był wynikiem "niedopatrzenia" podczas procesu produkcji gry, został zauważony i natychmiast usunięty już w 2013 roku. "Ta karta nigdy nie powinna była znaleźć się w zestawie i pragniemy wyrazić głębokie ubolewanie z powodu błędu" - podkreślono.
Niemniej firma przyznaje, że "możliwe jest", że egzemplarze gry w starej wersji, z błędną kartą "znajdują się jeszcze na niektórych sklepowych półkach" (jak przekazała czytelniczka "Nowego Dziennika" na pudełku gry, w którym znalazła kontrowersyjną kartę, producent zamieścił informację, że sprzedano jej już ponad 3 mln egzemplarzy). Zapewniono, że klienci posiadający starą wersję gry mogą ją bezpłatnie wymienić na nową.
***
W ostatnich dniach w Polsce szerokim echem odbiła się wypowiedź szefa FBI Jamesa Comey'a, z przemówienia w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie z okazji Dnia Pamięci o Holokauście. Comey powiedział m.in. że Polacy są współodpowiedzialni za masowe morderstwa Żydów.
W czwartek szef FBI, po interwencji polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ambasady RP, przekazał odręczny list, w którym wyraził żal z powodu zaistniałej sytuacji i stwierdził, że Polska nie ponosi odpowiedzialności za zbrodnie nazistów.
PAP, kk
REKLAMA