Nakaz aresztowania szefa WikiLeaks utrzymany. Oskarżenie o gwałt

Szwedzki Sąd Najwyższy utrzymał nakaz aresztowania założyciela demaskatorskiego portalu WikiLeaks Juliana Assange'a. Od czerwca 2012 roku przebywa on w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, gdzie otrzymał azyl.

2015-05-11, 10:40

Nakaz aresztowania szefa WikiLeaks utrzymany. Oskarżenie o gwałt
Julian Assange. Foto: Wikipedia/CC/Espen Moe

W listopadzie 2010 roku Assange został oskarżony przez dwie młode Szwedki o gwałt i napaść seksualną, do których miało dojść w Sztokholmie. Szwedzka prokuratura wydała europejski nakaz aresztowania. W listopadzie ubiegłego roku wniosek o anulowanie nakazu aresztowania Australijczyka odrzucił sąd apelacyjny w Sztokholmie.

W marcu szwedzka prokuratura poinformowała, że zwróciła się do prawników Assange'a z prośbą o umożliwienie przesłuchania go w Londynie w związku z zarzucanymi mu przestępstwami seksualnymi. Obrona przyjęła propozycję. Prokurator Marianne Ny zwróciła się również z prośbą o przeprowadzenie testów DNA.

W zeszłym roku adwokaci Assange'a zarzucali szwedzkiej prokurator, że odmawia przyjazdu do ambasady Ekwadoru w Londynie, aby przesłuchać Assange'a. Jak powiedziała wówczas prokurator Ny, takie przesłuchanie niewiele wniesie do sprawy, gdyż w Wielkiej Brytanii nie można zmusić podejrzanego do pobrania od niego materiału DNA. Zmianę stanowiska w kwestii przesłuchania w Londynie wytłumaczyła wskazując, że sprawa Assange'a przedawni się w sierpniu br.

Od chwili udzielenia mu azylu w ekwadorskiej ambasadzie Australijczyk nie opuszcza znajdującego się w centrum Londynu budynku. Na jego potrzeby jedno z biur przerobiono na apartament, w którym Assange mieszka, pracuje i przyjmuje gości.

Assange nie przyznaje się do winy i twierdzi, że kobiety spotykały się z nim dobrowolnie. Obawia się, że po ekstradycji do Szwecji zostanie przekazany władzom amerykańskim w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks tajnymi dokumentami, m.in. dotyczącymi operacji wojskowych USA w Iraku i Afganistanie, oraz tysiącami depesz dyplomatycznych amerykańskich misji na całym świecie.

REKLAMA

Ostatnio WikiLeaks udostępniło pliki wykradzione przez hakerów z serwerów firmy Sony. Wśród 100 terabajtów danych znalazły się m.in. informacje o pracownikach i ich numerach ubezpieczeń społecznych oraz szczegóły kontraktów z aktorami i twórcami filmowymi.

Assange tłumaczył, że dokumenty powinny zostać upublicznione, ponieważ pokazują "wewnętrzny sposób działania wpływowej międzynarodowej korporacji". Dodał, że archiwum "jest w centrum konfliktu geopolitycznego" i jako takie "należy do publicznej domeny".

IAR/PAP/fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej