Walka z Państwem Islamskim. Obama wyśle więcej broni do Iraku?
Barack Obama rozważa przyspieszenie treningów oraz dostarczenie większej ilości broni irackim plemionom walczącym z islamistami. To odpowiedź Waszyngtonu na ostatnie sukcesy zbrojne Państwa Islamskiego.
2015-05-20, 17:10
W niedzielę fanatycy z Państwa Islamskiego przejęli regionalne centrum dowodzenia w oddalonym o ok. 90 km od Bagdadu Ramadi, stolicy zachodniej prowincji Anbar. Utratę Ramadi Biały Dom nazwał poważnym krokiem wstecz w walce z IS. Uciekające z miasta oddziały irackie zostawiły na miejscu sprzęt, który trafił teraz w ręce islamistów.
Rząd w Bagdadzie zapowiedział odbicie miasta z ich rąk. Dlatego na przedmieściach Ramadi gromadzą się planujące ofensywę irackie bojówki. - Analizujemy, jak najlepiej wesprzeć siły lądowe w Anbar - powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Alistair Baskey. Dodał, że USA nie przewidują zmiany strategii walki z IS. Eksperci wskazują jednak, że utrata Ramadi wskazuje, że de facto nie ma żadnej strategii, a sunnici i szyici są bardziej zainteresowani walką ze sobą niż z Państwem Islamskim.
- Zdobycie Ramadi przez IS to bardzo znaczące i negatywne wydarzenie, podkreślające niezdolność sił irackich do odparcia ofensywy islamistów i obrony swego kraju. Ukazuje ono także, że same siły lotnicze wspierające Irakijczyków nie wystarczają; przydałyby się wojska lądowe - powiedział ekspert z europejskiego biura German Marshall Fund of the United States, Ian Lesser.
Według danych Narodów Zjednoczonych, z Ramadi w ostatnich dniach uciekło już około 25 tysięcy osób. Większość z nich stara się dotrzeć do Bagdadu, dokąd w ostatnich miesiącach uciekły też tysiące uchodźców z innych miejsc w Iraku, gdzie toczą się walki.
REKLAMA
Tymczasem w Syrii siły Państwa Islamskiego zajęły jedną trzecią starożytnej Palmyry. Dżihadyści walczą z siłami prezydenta Syrii Baszara al-Asada na północnych i wschodnich obrzeżach ruin starożytnego miasta. Islamiści zaatakowali Palmyrę 13 maja. Od tego dnia zginęło w tym rejonie przeszło 350 osób.
W odpowiedzi na ataki dżihadystów, koalicja pod przywództwem Amerykanów od niedzieli bombarduje zajęte przez nich tereny. Dotychczas przeprowadzono 25 nalotów na największe bazy islamistów w Iraku i Syrii.
IAR/PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA