Premier Grecji spotka się z Putinem. Nie zgadza się na reformy, proponowane przez UE
Premier Grecji Aleksis Cipras rozmawiał telefonicznie z prezydentem Rosji, m.in. o gazociągu Turecki Potok. W piątek nie odbyły się zapowiadane wcześniej rozmowy Ciprasa z szefami eurogrupy i Komisji Europejskiej. Ateny nie chcą bowiem przyjąć unijnej propozycji reform. Stawia to pod znakiem zapytania pomoc dla Grecji, a bez niej Atenom grozi bankructwo.
2015-06-05, 20:49
Posłuchaj
Rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas o uregulowaniu zadłużenia Grecji (źr. IAR)
Dodaj do playlisty
Premier Grecji Aleksis Cipras i prezydent Rosji Władimir Putin rozmawiali w piątek przez telefon. Jak napisały służby prasowe Kremla, Cipras ma spotkać się z Putinem na Forum Ekonomicznym w Petersburgu, które odbędzie się 18-20 czerwca. Podczas rozmowy z greckim premierem, omówiono według Moskwy kwestię infrastuktury gazowej, która ma przechodzić przez terytorium Grecji i Turcji.
Ateny mają wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego około 300 milionów euro długu. Pojawiały się spekulacje, że Rosja może udzielić władzom w Atenach pomocy finansowej, jeśli nie uda im się porozumieć z wierzycielami z Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Rząd Grecji zaprzecza jednak, by planował zwrócić się do Moskwy o wsparcie.
Sprawa Tureckiego Potoku
Gazprom forsuje budowę Tureckiego Potoku (Turkish Stream), gazociągu przez Morze Czarne do Europy Południowej i Środkowej. Ma on zastąpić magistralę South Stream (Gazociąg Południowy), od której układania koncern odstąpił po zablokowaniu budowy przez Komisję Europejską.
REKLAMA
W grudniu 2014 roku Gazprom ogłosił, że zamiast South Streamu do Bułgarii zostanie ułożona przez Morze Czarne do Turcji, a następnie do jej granicy z Grecją magistrala o takiej samej mocy przesyłowej, tj. 63 mld metrów sześciennych rocznie. Docelowo Turkish Stream ma się składać z czterech nitek o przepustowości po 15,75 mld metrów sześciennych gazu rocznie. 47 mld metrów sześciennych surowca Gazprom chce dostarczać do projektowanego hubu gazowego na granicy Turcji i Grecji.
W poniedziałek grecki minister ds. odbudowy produkcji, ochrony środowiska i energetyki Panajotis Lafazanis poinformował, że w czasie forum w Petersburgu Grecja i Rosja zamierzają podpisać memorandum o politycznym poparciu dla tego gazociągu.
Gazprom zapowiedział, że do budowy tej magistrali przystąpi już w tym miesiącu, a jej pierwszą nitkę uruchomi w grudniu 2016 roku. Gaz z tej nitki będzie w całości przeznaczony na rynek Turcji. Rosja i Turcja nie podpisały jednak jeszcze porozumienia międzyrządowego o budowie tego gazociągu. Rosja nie ma też żadnych umów z Grecją o ułożeniu magistrali na jej terytorium.
Gazpromowi zależy na tym, aby doprowadzić gaz do Turcji, a potem dalej do Europy Południowej i Środkowej, zanim Unia Europejska zrealizuje swoją kontrstrategię, przewidującą sprowadzanie surowca z Azerbejdżanu, Turkmenistanu i Iranu, albo ograniczy zakup gazu w Rosji przez mechanizm przyszłej unii energetycznej.
REKLAMA
Tymczasem Iran zaproponował Rosji rozpoczęcie rozmów o przesyle jego gazu do Europy projektowanym Tureckim Potokiem. Informuje o tym w piątek dziennik "Wiedomosti", powołując się na dyrektora ds. kontaktów z zagranicą irańskiego narodowego koncernu gazowego NIGC Azizollaha Ramazaniego, według którego Turecki Potok może być dla Iranu najlepszą trasą do transportowania gazu do Europy po uchyleniu sankcji.
Cipras: propozycje wierzycieli są absurdalne
Premier Grecji Aleksis Cipras oświadczył, że jego rząd nie może zaakceptować irracjonalnych propozycji, złożonych w tym tygodniu Atenom przez wierzycieli, i podkreślił, że konieczne jest złagodzenie "w jakiejś formie" greckiego długu.
Przemawiając na nadzwyczajnej sesji parlamentu, Cipras powiedział, że był "niemile zaskoczony" propozycją złożoną przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Centralny i Komisję Europejską. Uznał tę propozycję za absurdalną i wyraził nadzieję, że zostanie ona wycofana. - Grecki rząd nie może przystawać na absurdalne propozycje - oświadczył.
Jednocześnie Cipras wyraził przekonanie, że Grecja jest "bliższa niż kiedykolwiek" zawarcia porozumienia, ponieważ propozycja Aten "nie jest obojętna na potrzeby kredytodawców".
W środę Cipras rozmawiał w Brukseli z szefami KE i eurogrupy. Podczas tego spotkania Europejczycy przedstawili mu kolejny plan, którego celem jest odblokowanie kolejnej transzy pomocy dla zagrożonej bankructwem Grecji. Chodzi o ok. 7,2 mld euro; w zamian kredytodawcy domagają się jednak kontynuowania reform i cięć budżetowych na kwotę ok. 3 mld euro; kontrpropozycje Aten opiewają na ok. 1,8 mld euro.
REKLAMA
Cipras odrzucił w nocy ze środy na czwartek część tej propozycji, ponieważ - jak podkreślił - znajdowały się tam punkty, "których nikt nie może uznać za podstawę dyskusji". Grecki premier podał jako przykład postulowaną redukcję najniższych emerytur i podwyżkę VAT na elektryczność.
Najnowsza propozycja międzynarodowych wierzycieli wywołała oburzenie w rządzącej Grecją lewicowej partii Syriza. Wielu deputowanych uznało, że oferowane porozumienie, mające odblokować ostatnią transzę programu pomocowego, jest sprzeczne z deklarowaną przez Syrizę wolą skończenia z programem zaciskania pasa.
W piątek nie doszło do spotkania przedstawicieli UE z premierem Grecji
W piątek wbrew wcześniejszym zapowiedziom - nie doszło do ponownego spotkania szefa Komisji Europejskiej, premiera Grecji i szefa eurogrupy. Bruksela zapewnia jednak, że cały czas pracuje nad porozumieniem na temat kolejnej pożyczki dla Aten i ”postęp jest wciąż możliwy”. Pod koniec czerwca wygasa obecny program pomocowy dla Grecji, ale aby go przedłużyć, grecki rząd musi zobowiązać się do reform. Na razie kompromisu nie udało się osiągnąć.
Grecja nie musi w piątek spłacać pierwszej raty długu wobec MFW
Grecki rząd zdecydował, że dług wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego spłaci nie w ratach, ale w całości - pod koniec czerwca. W piątek, 5 czerwca, formalnie mija ostateczny termin spłaty części należności w wysokości 300 milionów euro. Ateny chciały jednak połączyć to z pozostałymi ratami i uregulować wszystkie płatności pod koniec miesiąca.
- Decyzja Grecji, żeby scalić czerwcową spłatę kredytu wobec MFW, jest zgodna z zasadami Funduszu i taka forma w przeszłości była już stosowana - powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas. Dodał, że ”nie podważa to możliwości danego kraju, by sprostać swoim finansowym zobowiązaniom”
REKLAMA
Minister gospodarki: nie możemy przyjąć oferty
Powiązany Artykuł
Grecja nie może zaakceptować najnowszych propozycji międzynarodowych wierzycieli w sprawie porozumienia, które w zamian za greckie reformy odblokowałoby pomoc finansową dla zadłużonego kraju - oświadczył również w piątek minister gospodarki Jeorjos Stathakis. Podkreślił jednak, że rząd jest gotów na osiągnięcie kompromisu.
Stathakis powiedział, że jego kraj ma wystarczające środki, by uiścić w czerwcu swe należności wobec MFW (ok. 1,55 mld euro), ale rząd przystał na propozycję Funduszu, by cztery transze płatne w czerwcu połączyć w jedną, płatną pod koniec miesiąca.
- Czekamy na jak najszybsze osiągnięcie porozumienia - powiedział minister gospodarki w Radiu BBC, zastrzegł jednak, że Grecja nie zgadza się na zaproponowane je cięcia na latach 2015 i 2016. - Rząd Grecji nie może zaakceptować tych nowych propozycji - zaznaczył.
REKLAMA
Na pytanie, czy Grecja jest przygotowana na ewentualne opuszczenie strefy euro, Stathakis powiedział, że jego współrządząca w Atenach partia Syriza nie otrzymała odpowiedniego mandatu od wyborców.
Także premier Aleksis Cipras powiedział w rozmowie telefonicznej w czwartek wieczorem z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i francuskim prezydentem Francois Hollande'em, że zaproponowane Atenom reformy nie mogą być podstawą dla zażegnania kryzysu w jego kraju. Rozmówcy mimo to wyrazili przekonanie, że już wkrótce uzgodnione zostanie "korzystne dla wszystkich" porozumienie.
Możliwe wcześniejsze wybory?
Rząd Grecji może rozpisać przedterminowe wybory parlamentarne, jeśli międzynarodowi wierzyciele nie złagodzą warunków stawianych krajowi w zamian za odblokowanie pomocy finansowej - powiedział z koeli wiceminister ubezpieczeń społecznych Dmitris Stratulis.
- Kredytodawcy chcą nam narzucić twarde warunki. Jeśli nie ustąpią od tego pakietu szantaży wobec rządu, będziemy musieli poszukać alternatywnych rozwiązań, wyborów - powiedział Stratulis.
REKLAMA
Polityk w zdominowanym przez lewicową Syrizę rządzie greckim jest uznawany za twardogłowego. Jest powiązany ze skrajnie lewicowym skrzydłem partii i nie wiadomo, czy jego wypowiedź odzwierciedla stanowisko całego rządu - podkreśla agencja Reutera.
Niemniej jego słowa mogą sygnalizować, że greckie władze, sfrustrowane trudnymi negocjacjami z wierzycielami, będą szukać rozwiązań pozwalających im na odrzucenie ich propozycji - dodaje.
Brak porozumienia w sprawie reform
Mimo trwających już cztery miesiące rozmów władze Grecji nie zdołały dotąd porozumieć się z MFW i partnerami ze strefy euro w sprawie uwolnienia wynoszącej ok. 7,2 mld euro pozostałej transzy pomocy, co zapobiegłoby bankructwu państwa. W zamian kredytodawcy domagają się jednak kontynuowania reform i cięć budżetowych, co Ateny odrzucają.
Brytyjski dziennik "Financial Times" pisze w piątek o narastającym gniewie i oporze w Syrizie.
REKLAMA
Pod wpływem nastrojów we własnym ugrupowaniu premier Aleksis Cipras zmienił plany i w piątek zamiast udać się do Brukseli na rozmowy z wierzycielami, przemawiał w greckim parlamencie - napisano.
- W klubie parlamentarnym Syrizy dominuje chęć odrzucenia (planu pożyczkodawców). Przywództwu partii trudno będzie nad tym zapanować - ocenia cytowany przez gazetę grecki komentator Antonis Kamaras.
Zdaniem "FT" Syrizie grozi rozpad, jeśli Cipras pójdzie wobec wierzycieli na ustępstwa w sprawie emerytur i podatków.
IAR/PAP/agkm
REKLAMA
Wideo: Co się stanie, gdy Europejski Bank Centralny odłączy Grecję od kroplówki? (Bloomberg/x-news)
REKLAMA