Nieoczekiwany powrót Marka Biernackiego do rządu (sylwetka)
W ostatnich dniach był wymieniany jako potencjalny kandydat na marszałka Sejmu. Wtedy mówił, że ma do dokończenia sprawy związane z pełnioną przez niego funkcją przewodniczącego sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Dziś Ewa Kopacz ogłosiła, że Marek Biernacki zostanie w jej rządzie koordynatorem do spraw służb specjalnych.
2015-06-15, 23:53
Marek Biernacki nie zostawia suchej nitki na działaniach prokuratury związanych z aferą podsłuchową. Jeszcze będąc ministrem sprawiedliwości krytykował śledczych, gdy ci zdecydowali, że w redakcji tygodnika "Wprost" musi dojść do przeszukania.
Według ministerstwa sprawiedliwości tamta akcja została przeprowadzona "mało profesjonalnie i nieroztropnie", a działania prokuratury były zbyt daleko idące i mogły budzić uzasadnioną obawę naruszenia tajemnicy dziennikarskiej. - Nasze stanowisko jest bardzo krytyczne. Sytuacja była wyjątkowo bulwersująca - mówił przed rokiem Marek Biernacki.
Dwukrotnie będąc ministrem negatywnie opiniował roczne sprawozdania przedstawiane przez prokuratora generalnego. O powodach takiej decyzji nie chciał mówić ani wtedy, ani dziś.
Po wycieku akt ze śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej Biernacki zarzucił prokuraturze, że wbrew przepisom udostępniła pokrzywdzonym oraz podejrzanym całość zgromadzonego materiału. - Nie udziela się zgody na kopiowanie całych akt - przekonywał.
REKLAMA
Biernacki uważa, że nie wszystkie nielegalnie nagrane rozmowy ujrzały światło dzienne. Jest przekonany, że "nowe nagrania będą się pojawiały na pewno co najmniej do wyborów parlamentarnych". - Zawsze przestrzegałem swoich kolegów, że nie wydaje mi się możliwe zabezpieczenie wszystkich dysków - mówił kilka dni temu.
źródło: TVN24/x-news
Jak tłumaczył, źle się stało, że ani prokuratura ani służby wciąż nie znalazły taśm dotyczących działalności gospodarczej i gry na giełdzie. - Ostrze podsłuchów było wymierzone w świat biznesu - podkreślił Biernacki.
W gabinecie Ewy Kopacz zajmie stanowisko ministra koordynatora do spraw służb specjalnych, które do tej pory pełnił Marek Cichocki.
REKLAMA
Minister sprawiedliwości w rządzie Tuska
Blisko rok temu, Biernacki po zmianie na stanowisku premiera nie wszedł do rządu Ewy Kopacz. W gabinecie Donalda Tuska był ministrem sprawiedliwości. Deklarował, że chce spojrzeć na wymiar sprawiedliwości z punktu widzenia obywatela, świadka i pokrzywdzonego. Jako minister zaproponował zmianę przepisów, której celem była lepsza ochrona świadków i pokrzywdzonych przed poznaniem ich szczegółowych danych przez osoby podejrzane w postępowaniach prokuratorskich. Zmiany te zawarto w nowej ustawie o ochronie świadków i pokrzywdzonych, która ostatecznie weszła w życie w kwietniu tego roku.
Podczas sprawowania urzędu przez Biernackiego wprowadzono ustawę o izolacji niebezpiecznych przestępców i oraz prowadzono prace nad dalszą reformą procedury karnej.
Działacz opozycji z PRL
Biernacki urodził się 28 kwietnia 1959 roku w Sopocie. Jest absolwentem Uniwersytetu Gdańskiego, gdzie studiował na Wydziale Prawa i Administracji. Od 1980 roku działał w Ruchu Młodej Polski. Po wprowadzeniu stanu wojennego był działaczem podziemnych struktur "Solidarności".
W wolnej Polsce został pełnomocnikiem likwidatora krajowego majątku byłej PZPR w Gdańsku. Wygrał osiem procesów o bezprawne zagarnięcie mienia po PZPR przez SdRP.
REKLAMA
W Sejmie zasiadł w 1997 roku, po zwycięskich przez AWS wyborach. Współtworzył Instytut Pamięci Narodowej. W 2000 roku został ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Jerzego Buzka. Jako jego główne osiągnięcia wymieniano powołanie policyjnego Centralnego Biura Śledczego oraz rozbicie przez policję gangu pruszkowskiego, którego główni bossowie zostali aresztowani, a następnie skazani.
Od 2002 roku jest związany z Platformą Obywatelską.
IAR/PAP/asop
REKLAMA