Zabójstwo w Mławie. Pogrzeb dziennikarza odbędzie się w sobotę

Pogrzeb Łukasza Masiaka, dziennikarza z Mławy, który w ostatni weekend został śmiertelnie pobity w kręgielni odbędzie się w sobotę 20 czerwca. Dziennikarz zostanie pochowany na cmentarzu parafialnym przy kościele św. Wawrzyńca. Msza św. pogrzebowa zostanie odprawiona o godzinie 11.00.

2015-06-19, 17:20

Zabójstwo w Mławie. Pogrzeb dziennikarza odbędzie się w sobotę

Rodzina zmarłego prosi by zamiast wiązanek przekazać pieniądze na leczenie 9-letniej mławianki, Igi Rudnickiej. Łukasz Masiak wiele razy na portalu, który prowadził zachęcał do wspierania charytatywnych akcji na rzecz chorej na nowotwór dziewczynki.

Pieniądze, bezpośrednio przed i w trakcie uroczystości pogrzebowych będzie można wrzucić do specjalnych puszek. Kwestować będą nauczyciele i uczniowie szkoły, w której uczy się dziewczynka.

Jednocześnie fundacja Grand Press rozpoczęła zbiórkę pieniężną, z której wpływy zostaną przekazane rodzinie dziennikarza. Jak informuje press.pl, żona zabitego przebywa na urlopie macierzyńskim i to jej jedyne źródło dochodu, a dzieci nie otrzymają renty po ojcu. Szczegółowe informacje o zbiórce można znaleźć na stronie magazynu.

Zabójstwo w kręgielni

Do zabójstwa Łukasza M. doszło ok. godz. 2 w nocy z soboty na niedzielę w toalecie kręgielni w jednym z nocnych lokali w Mławie. Obaj mężczyźni - dziennikarz i poszukiwany obecnie podejrzewany o zabójstwo - spędzali w tym lokalu czas w dwóch oddzielnych grupach.

REKLAMA

Na razie list gończy za poszukiwanym Bartoszem Nowickim dotyczy obszaru Polski, jednak śledczy zapowiadają wniosek o wystawienie międzynarodowego listu gończego. - Prokuratura zwróci się do Komendy Głównej Policji z wnioskiem o wszczęcie poszukiwań międzynarodowych w tych krajach, które nie stosują Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz wystąpi do Sądu Okręgowego w Płocku z wnioskiem o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania w tych krajach, gdzie ta instytucja ma zastosowanie - mówiła prokurator Iwona Śmigielska - Kowalska z prokuratury okręgowej w Płocku.

TVN24/x-news

Według nieoficjalnych informacji, policja zabezpieczyła m.in. zapisy monitoringu, z którego wynika, że dziennikarz wszedł do łazienki wraz z poszukiwanym obecnie mężczyzną, którego znał - natomiast z łazienki wyszedł już sam poszukiwany. Wiadomo, że to młody mężczyzna, który wcześniej trenował sztuki walki.

W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok mężczyzny. Jak poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Mławie Krzysztof Molenda, ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną jego śmierci był "uraz czaszkowo-mózgowy, skutkujący ostrą niewydolnością krążeniowo-oddechową".

REKLAMA

<<<Zabójstwo dziennikarza w Mławie. Przyczyną śmierci uraz czaszkowo-mózgowy>>>

Wcześniej prokurator okręgowy w Płocku Waldemar Osowiecki poinformował, że w związku ze śmiercią Łukasza M. mławska Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa. Przyznał, że na obecnym etapie postępowania nie jest wykluczana żadna wersja motywu zabójstwa, w tym także dotycząca pracy dziennikarskiej Łukasza M.

"Groźby potraktowano poważnie"

- Obecnie trudno jest wskazać na jednoznaczny motyw. Każda wersja dotycząca motywu jest możliwa. Nie wykluczamy żadnej - powiedział Osowiecki. Zaznaczył, że decyzja o wszczęciu śledztwa związana jest z materiałem dowodowym zebranym na miejscu zdarzenia, w tym z oględzinami zwłok Łukasza M. Przyznał, że wstępne ustalenia wskazują, iż dziennikarz został kopnięty przez napastnika w głowę.

Odnosząc się do publikacji mediów na temat wcześniejszych gróźb wobec Łukasza M. oraz jego pobicia, Alicja Śledziona podkreśliła, iż dziennikarz złożył dwa zawiadomienia, dotyczące takich zdarzeń. Przyznała, że w przypadku napadu na Łukasza M. w styczniu 2014 r. oraz przesłanego na jego adres nekrologu w grudniu 2014 r. nie udało się ustalić sprawców tych czynów. - Obie sprawy potraktowaliśmy bardzo poważnie - oświadczyła rzeczniczka mazowieckiej policji.

REKLAMA

Dodała, że oprócz dwóch zawiadomień nie odnotowano innych zgłoszeń Łukasza M., w tym dotyczących ewentualnych gróźb karalnych. Wyjaśniła przy tym, że w pierwszym przypadku, czyli napadu, Łukasz M. wezwał na miejsce zdarzenia policję, ale oficjalne zawiadomienie w sprawie złożył dopiero po namowach funkcjonariuszy.

Zbiórka pieniędzy dla rodziny zabitego dziennikarza z Mławy >>>

- Łukasz M. sygnalizował, że oba zdarzenia, ze stycznia i grudnia 2014 r., mogą mieć związek z tym, że publikował informacje, które mogły się komuś nie podobać. Jednak nie był w stanie sprecyzować, kto to mógłby być. Konkretyzował jedynie, że pisał wcześniej o wypadku drogowym na terenie Mławy. Czuł, że być może jednej ze stron tego zdarzenia coś mogło się nie spodobać w jego publikacji. Nie udało się jednak procesowo ustalić żadnej osoby związanej ze sprawą - powiedziała Śledziona.

Jak zaznaczyła, Łukasz M. zeznawał, iż nie miał żadnych wrogów ani problemów życiowych, których wynikiem mogły być napad i anonim z nekrologiem.

REKLAMA

"Powinni zapewnić bezpieczeństwo"

Jeszcze w niedzielę Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zwróciło się w liście otwartym do minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej "z kategorycznym żądaniem przeprowadzenia skutecznego śledztwa" - zarówno w sprawie zabójstwa dziennikarza, jak i "sprawiających wrażenie ewidentnych" zaniechań organów, które powinny zapewnić mu bezpieczeństwo.

"Morderstwo dziennikarza i niezdolność organów państwa do tego, by zapewnić mu elementarne bezpieczeństwo na tak podstawowym poziomie, jak ochrona jego zdrowia i życia, kładzie się cieniem na funkcjonowanie całego państwa, a odpowiedzialność za ten fakt ponosi także Pani, jako Minister Spraw Wewnętrznych" - brzmi stanowisko CMWP SDP.

Według MSW, minister Piotrowska zwróciła się do policji zarówno o informacje dotyczące podjętych działań, jak i tego, czy zachowano procedury.

IAR,PAP,kh

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej