Marian Zembala podpadł związkowcom. Szef "Solidarności": ktoś taki nie ma prawa być ministrem
"Solidarność" i Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych domagają się odwołania nowego ministra zdrowia Mariana Zembali, który powiedział, że jeżeli ktokolwiek z pracowników jego szpitala podjąłby strajk, na drugi dzień zostałby zwolniony.
2015-06-19, 09:30
Posłuchaj
Pielęgniarki oburzone wypowiedzią ministra zdrowia. Relacja Barbary Góry (IAR)
Dodaj do playlisty
Rzecznik resortu zdrowia Krzysztof Bąk ocenił, że słowa ministra Zembali zostały niewłaściwie zinterpretowane i są wykorzystywane przez jego politycznych oponentów. - Wyrwany z kontekstu i powielany po wielokroć tok myślowy pana profesora stał się elementem gry politycznej, którą prowadzi "Solidarność". (...) Typowo polityczna akcja - skomentował rzecznik resortu zdrowia.
Wypowiedź, która zbulwersowała związkowców, padła w środę, w "Faktach" TVN, podczas rozmowy na temat strajku pielęgniarek z Wyszkowa. - W Śląskim Centrum Chorób Serca, które jest częścią mojego zawodowego życia i pozostanie, jeżeli ktokolwiek z pracowników, ktokolwiek, podjąłby strajk, na drugi dzień będzie przeze mnie, dyrektora, zwolniony - powiedział Zembala.
Szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda wystosował w czwartek w tej sprawie list do premier Ewy Kopacz. Zdaniem Dudy słowa Zembali są "świadomym podżeganiem do łamania prawa i publicznym zastraszaniem pracowników". - Ktoś taki nie ma prawa być konstytucyjnym ministrem demokratycznego państwa, będącego członkiem Unii Europejskiej - napisał szef "Solidarności" w liście do szefowej rządu.
Związkowcy uważają, że wypowiedź ta dyskwalifikuje Zembalę nie tylko jako ministra, ale również jako dyrektora publicznej, utrzymywanej z pieniędzy podatników placówki. Duda przypomniał, że prawo do organizowania się w związki zawodowe, w tym prawo do strajku, to jedno z podstawowych praw obywatelskich zapisanych nie tylko w polskiej konstytucji, ale też w prawie unijnym i konwencjach Międzynarodowej Organizacji Pracy, które Polska ratyfikowała.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
- Szkoda, że w roku 35-lecia powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" musimy to przypominać pani rządowi i ugrupowaniu, które chwali się przynależnością do Europejskiej Partii Ludowej - napisał Duda. Związkowcy żądają natychmiastowej dymisji Zembali i jednoznacznego odcięcia się od tej wypowiedzi.
W czwartek po południu na briefingu w Gliwicach Piotr Duda mówił, że list do szefowej rządu "to nie są żadne zagrywki polityczne". - Związek zawodowy "Solidarność" stoi na straży prawa, tego prawa pracy, ustawy o związkach zawodowych, ale także widać my musimy stać na straży konstytucji, skoro nie zareagował ani prezydent Komorowski, ani pani premier. Dlatego zwróciłem się do pani premier ze stanowiskiem "Solidarności" o dymisję ministra, który tak faktycznie łamie prawo, namawia do łamania prawa i podżega do tego, aby dawać przykład przedsiębiorcom polskim, aby przy strajku pracowniczym w zakładzie pracy zwalniali wszystkich pracowników. Te słowa są niedopuszczalne - mówił.
Podkreślał, że reakcja związkowców nie mogła być inna. - Pan minister zdrowia Marian Zembala wypowiedział słowa, które dla mnie, dla związkowca i w ogóle dla całego ruchu związkowego są słowami niedopuszczalnymi - powtarzał Duda.
REKLAMA
Źródło: TVP/x-news
Oburzone słowami Zembali są także pielęgniarki z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Zarząd krajowy tego związku wystosował w czwartek wieczorem pismo do premier Ewy Kopacz, w którym także żądają natychmiastowego odwołania ministra.
- Zaprezentowana przez ministra wypowiedź stanowi w naszej ocenie próbę zastraszenia środowiska pielęgniarek i położnych, które przystępują do sporów zbiorowych i podejmują akcje protestacyjne - podkreślono w piśmie. Zaznaczono, że w ocenie pielęgniarek z tego związku wypowiedzi Zembali są autorytarne i "składane bez poszanowania dla zasad wolnego, demokratycznego państwa".
O nominacji prof. Zembali na stanowisko szefa resortu zdrowia premier Ewa Kopacz poinformowała w poniedziałek; we wtorek powołał go na to stanowisko prezydent Bronisław Komorowski.
REKLAMA
Prof. Zembala jest konsultantem krajowym ds. kardiochirurgii i szefem słynnego zabrzańskiego ośrodka leczenia chorób serca. Był uczniem prof. Zbigniewa Religi.
PAP/aj
REKLAMA