Noc z zorzą polarną, tak rozbłysło niebo. Pogoda nie sprzyjała obserwacji
Wyrzucone przez Słońce cząstki dotarły w nocy na Ziemię wywołując zjawisko zorzy polarnej. Obserwację w Polsce, niestety, utrudniały chmury, ale przy odrobinie szczęścia można było podziwiać na niebie magnetyczny spektakl.
2015-06-23, 12:16
- Gdyby tylko nie te przeklęte chmury to mielibyśmy naprawdę niezwykły pokaz... - pisał popularyzator nauki Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik na swoim profilu "Z głową w gwiazdach" na facebooku.
Piękną zorzę w połowie marca widać było na polskim wybrzeżu. Tym razem w tym regionie była ona praktycznie niezauważalna. Zjawisko było za to widoczne na południu kraju - na Dolnym Śląsku i Podkarpaciu.
www.lubaczow360.pl
Posted by Tomasz Mielnik Panoramic Photography on Tuesday, June 23, 2015
REKLAMA
Posted by Andrzej Błoński on Monday, June 22, 2015
Najlepszy widok mieli kosmonauci z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zachwycającym czerwonym rozbłyskiem pochwalił się na twitterze Scott Kelly.
Chmury przeszkadzały nie tylko w Polsce. Także obserwatorium na Górze Waszyngtona w New Hampshire narzekało, że utrudniają one obserwację.
REKLAMA
A tak zjawisko prezentowało się w Australii.
Zorza polarna powstaje w wyniku rozbłysków słonecznych, gdy duże ilości naładowanych cząstek są wyrzucane ze Słońca i mkną przez Układ Słoneczny, czasem wpadając na naszą planetę.
Zjawisko to przypomina procesy, które zachodzą w świetlówkach. - Gdy przepuścimy prąd elektryczny przez świetlówkę wypełnioną gazem, to w zależności od tego, jaki to jest gaz, to świeci ona na różny kolor. Tak powstają różnokolorowe neony na naszych ulicach. Tutaj zasada działania jest ta sama. W zależności od tego, który gaz zostanie pobudzony przez te wysokoenergetyczne cząstki, na taki kolor będzie świeciła zorza - wyjaśnił Karol Wójcicki.
REKLAMA
PAP/fc
REKLAMA