Masakra w Charleston. Pierwsze pogrzeby ofiar
W amerykańskim Charleston pożegnano pierwsze ofiary ubiegłotygodniowej strzelaniny, w której 21-latek z zimną krwią zabił podczas wieczornej modlitwy dziewięciu Afroamerykanów. Jednym z nich był pastor Clementa Pinckney.
2015-06-26, 08:10
Posłuchaj
W Charleston w USA pożegnano pierwsze ofiary strzelaniny. Relacja Jana Pachlowskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Mszę pogrzebową duchownego odprawiono w świątyni, w której doszło do masakry.
W ramach solidarności z rodzinami wszystkich ofiar przed kościołem zebrały się tłumy ludzi, aby pożegnać zmarłego pastora.
W związku z ubiegłotygodniowymi wydarzeniami z pomocą swojego adwokata oświadczenie wydali najbliżsi oskarżonego o dokonanie tej zbrodni 21-letniego Dylanna Roofa. Podkreślili oni, że w najbliższym czasie odniosą się oni do pytań kierowanych przez opinię publiczną. Obecnie jednak potrzebują czasu na zastanowienie się i w ciszy, szczególnie w trakcie pogrzebów, łączyć się z ofiarami w bólu i żałobie.
W Stanach Zjednoczonych trwają dyskusje na temat symbolu flagi konfederacji, niegdyś sztandaru ''Południa'', teraz kojarzona przez wielu jako symbol nietolerancji i rasizmu. Dylann Roof robił sobie z nią zdjęcia przed dokonaniem masakry.
Władze Południowej Karoliny podjęły legislacyjne starania, aby zniknęła ona sprzed stanowego parlamentu. Śladem poszły
największe sieci handlowe, także i te internetowe, które wstrzymały jej sprzedaż. Spotkało się to jednak z krytyką części klientów.
Masakra w Charleston
W połowie czerwca 21-letni Dylann Roof został nagrany przez kamery znajdujące się na budynku kościoła w momencie, gdy do niego wchodził. W środku przebywał zapewne około godziny, zanim zaczął strzelać. Według świadków, broń przeładował co najmniej pięciokrotnie. Zginęło 9 osób, w tym pastor. Ofiary śmiertelne to sześć kobiet i trzech mężczyzn.
REKLAMA
Opisując strzelaninę szef lokalnej policji Gregory Mullen powiedział, że doszło do zbrodni z nienawiści. - To niepojęte, że ktoś w dzisiejszych czasach wchodzi do kościoła, gdy ludzie mają spotkanie modlitewne i odbiera im życie - skomentował.
CNN Newsource/x-news
Miejscowa gazeta "Post and Courier" podała na swej stronie internetowej, że bezpośrednio po tragedii działania policji utrudniała groźba podłożenia bomby i funkcjonariusze najpierw musieli ewakuować okolicznych mieszkańców.
REKLAMA
IAR, bk
REKLAMA