Śmiercionośny wirus wciąż zbiera żniwo. Kolejna ofiara MERS
Drugi śmiertelny przypadek wirusowego schorzenia dróg oddechowych MERS odnotowano na Filipinach - poinformowały w poniedziałek władze tego kraju. Nie żyje mężczyzna, u którego pojawiły się symptomy choroby, gdy przybył w czerwcu do Manili z Dubaju.
2015-07-06, 10:28
36-latek został przyjęty do szpitala w niedzielę i był na obserwacji - poinformował rzecznik filipińskiego ministerstwa zdrowia. Dodał, że obecnie w celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się choroby sprawdzane są osoby, z którymi mógł mieć kontakt zmarły. Mężczyzna przybył w czerwcu do stolicy Filipin z Dubaju, podróżował również do Arabii Saudyjskiej. Pierwszy przypadek śmiertelny MERS odnotowano na Filipinach w styczniu.
Wirus MERS (Middle East Respiratory Syndrome - Bliskowschodni Zespół Niewydolności Oddechowej) podobny jest do wirusa SARS (Severe Acute Respiratory Syndrome - Zespół Ostrej Niewydolności Oddechowej), który w latach 2002-2003 zabił na świecie ok. 800 osób. Może wywoływać kaszel, gorączkę i zapalenie płuc.
Wskaźnik zgonów w przypadku MERS jest znacznie wyższy niż śmiertelność osób chorych na SARS. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), 38 proc. zarażonych wirusem MERS umiera; nie istnieje żadna zwalczająca tego wirusa szczepionka.
Do tej pory MERS wystąpił w ponad 20 krajach. Większość zachorowań odnotowano w Arabii Saudyjskiej (ponad 950), gdzie od 2012 roku zmarło ponad 412 osób zarażonych tym wirusem. W Korei Południowej na MERS zmarły 33 osoby, a około 180 jest zarażonych.
REKLAMA
PAP/aj
REKLAMA