Obama dzwoni do Rosji i dziękuje Putinowi. "Konstruktywne współdziałanie"
Barack Obama podziękował Władimirowi Putinowi za jego wkład w osiągnięcie porozumienia nuklearnego z Iranem. Prezydent USA zrobił to telefonicznie.
2015-07-16, 07:45
Posłuchaj
Obama chwali Putina. Korespondencja Marka Wałkuskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Podczas rozmowy telefonicznej, która odbyła się - według Kremla - z inicjatywy strony amerykańskiej, obaj prezydenci wysoko ocenili rezultaty zakończonych porozumieniem rokowań w Wiedniu i podkreślili, że sukces rokowań był możliwy dzięki "konstruktywnemu współdziałaniu" sześciu mocarstw, Iranu oraz Unii Europejskiej.
Prezydenci zapewnili, że USA i Rosja będą współdziałać aby zapewnić realizację porozumienia.
Biały Dom w wydanym komunikacie rolę Rosji w procesie negocjacyjnym z Iranem określił jako ważną. Porozumienie nazwał "kamieniem milowym", będącym kulminacją intensywnych negocjacji, które trwały od prawie 20 miesięcy.
W komunikacie dodano, że prezydenci Stanów Zjednoczonych i Rosji zgodzili się pozostać w kontakcie, by kontrolować wdrażanie osiągniętego porozumienia. Wspólnie uznali też, że mogą pracować na rzecz łagodzenia napięć na Bliskim Wschodzie, szczególnie w Syrii.
REKLAMA
źródło: CNN Newsource/x-news
Porozumienie przewiduje ograniczenie irańskiego programu nuklearnego i rezygnację Teheranu z dążenia do uzyskania broni nuklearnej w zamian za stopniowe znoszenie sankcji zastosowanych przez Zachód.
Jak powiedział amerykański prezydent podczas konferencji prasowej w Białym Domu, efekty porozumienia są takie, że Iranowi odcięto wszelkie ścieżki do posiadania broni atomowej. Zapewnił też, że alternatywa - czyli brak umowy - byłaby dużo gorsza. Bez umowy bowiem nie byłoby rozległych inspekcji. Umowa gwarantuje też przywrócenie sankcji, jeśli Teheran nie będzie wypełniał jej zapisów, a bez umowy przywrócenie sankcji byłoby trudne. Brak umowy to też ryzyko wojny i atomowego wyścigu zbrojeń na Bliskim Wschodzie - mówił Obama.
Zdecydowanym przeciwnikiem atomowej umowy z Iranem jest Izrael. Premier Benajmin Netanjahu nazwał umowę "historycznym błędem dla świata". Oświadczył, że jego kraj nie jest związany tym porozumieniem, ponieważ Iran "w dalszym ciągu chce zniszczenia" Izraela. Zapewnił też, że państwo żydowskie zawsze będzie się bronić.
REKLAMA
IAR/PAP/fc
REKLAMA