USA: atak na dwa kompleksy wojskowe. Są zabici marines
Uzbrojony napastnik otworzył ogień w dwóch centrach wojskowych w stanie Tennessee zabijając 4 amerykańskich żołnierzy i raniąc trzy inne osoby. FBI traktuje sprawę jako krajowy terroryzm. Powiązania międzynarodowe sprawcy na razie nie są znane.
2015-07-17, 10:20
Posłuchaj
Strzelanina w Tennessee. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Do incydentów doszło przed południem czasu lokalnego w bazie rezerwistów amerykańskiej marynarki wojennej i wojskowym centrum rekrutacyjnym. Obydwa budynki oddalone są od siebie o kilkanaście kilometrów. Burmistrz Chattanoogi Andy Berke nazwał całą sytuację przerażającą.
24-letni sprawca podjechał samochodem przed wojskowe centrum rekrutacyjne i nie wysiadając z auta ostrzelał budynek. Nie ranił nikogo.
Następnie udał się do położonej 10 kilometrów dalej jednostki rezerwy, gdzie ponownie otworzył ogień. To właśnie tam zginęli wszyscy czterej żołnierze piechoty morskiej. - Chciałbym przekazać wyrazy współczucia w imieniu wszystkich Amerykanów rodzinom zabitych marines - mówił kilka godzin po ataku prezydent Barack Obama. FBI zidentyfikowało napastnika jako Muhammada Youssefa Abdulazeeza, który urodził się w Kuwejcie ale wychował w Stanach Zjednoczonych. Abdulazeez miał obywatelstwo amerykańskie. Był muzułmaninem. - Na tym etapie nie wiemy jaki był jego motyw. Jak dotąd nie mamy powodów sądzić, że ktokolwiek inny był w to zamieszany - mówił oficer FBI Ed Reinhold.
RUPTLY/x-news
Muhammad Youssef Abdulazeez także zginął w strzelaninie. Nie wiadomo czy został zastrzelony przez policję czy sam odebrał sobie życie.
Wiadomo, że napastnik nie pracował w zaatakowanych obiektach wojskowych. - Ale jeśli byłby motywowany na przykład przez Państwo Islamskie czy kogoś innego, to wtedy byłby to terroryzm - powiedział Ed Reinhold z Federalnego Biura Śledczego.
W mieście zamknięto biura, szkołę i sklepy położone w pobliżu bazy rezerwistów piechoty morskiej i centrum rekrutacyjnego.
CNN/You Tube
IAR/iz, bk