Tysiące uchodźców, chaos na dworcu w Budapeszcie. W trasie wyrzucono imigrantów z pociągu
Węgierska policja przestała blokować wejście na dworzec kolejowy Keleti w Budapeszcie. Do środka weszli imigranci, którzy od wtorku musieli koczować przed budynkiem. Jednak władze Węgier nie pozwalają im opuścić kraju. Z jednego z pociągów 40 km za Budapesztem wysadzono imigrantów.
2015-09-03, 14:06
Posłuchaj
Chaos na dworcu. Imigranci i uchodźcy próbują zając miejsca w wagonach. Tomasz Jędruchów. z Budapesztu (IAR)
Dodaj do playlisty
Węgierska policja, która od wtorku nie wpuszczała na dworzec kolejowy Keleti w Budapeszcie imigrantów chcących odjechać do Niemiec i Austrii, wycofała się w czwartek rano. Policja ani władze węgierskie nie podały przyczyn zdjęcia utrzymywanej od wtorku blokady dworca.
Jak donosi wysłannik Polskiego Radia, kiedy po godzinie ósmej rano policja otworzyła dworzec, prawie wszyscy oczekujący przed nim ludzie wbiegli do środka i zaczęli wsiadać do stojących przy peronach pociągów. Mało kto zwracał uwagę na to, że wszystkie te pociągi to połączenia krajowe. Kursy międzynarodowe zostały bowiem wstrzymane do odwołania.
Wśród panującego na dworcu chaosu, pod nieobecność policji, część imigrantów opuściła wagony, a część w nich pozostała. Węgierskie koleje oświadczyły, że wstrzymują bezpośrednie połączenia na Zachód "ze względu na bezpieczeństwo transportu kolejowego".
Dla części uchodźców oczekiwanie w okolicy dworca stało się bezcelowe, niektórzy przenoszą obozowiska w głąb miasta, zaczynają więc oblegać okoliczne parki i skwery.
REKLAMA
Tymczasem agencja Reutera podała, że jeden z pociągów, pełen imigrantów, krótko po 11:30 opuścił dworzec Keleti i ruszył w kierunku granicy z Austrią.
Wśród panującego na dworcu chaosu, pod nieobecność policji, część imigrantów opuściła wagony, a część w nich pozostała. Węgierskie koleje oświadczyły, że wstrzymują bezpośrednie połączenia na Zachód "ze względu na bezpieczeństwo transportu kolejowego". Ogłaszano to przez głośniki.
(TVN24/x-news)
Imigranci zostali wyrzuceni z pociągu
Węgierska policja w mieście Bicske, około 40 km od Budapesztu, nakazała w czwartek uchodźcom opuścić pociąg, który wyruszył z budapeszteńskiego dworca Keleti do miasta Sopron przy granicy austriackiej. Wyprowadzeni z pociągu ludzie uderzają rękoma w okna, krzycząc "no camp, no camp", tzn. protestując przeciwko umieszczeniu ich w obozie dla uchodźców - relacjonuje reporter agencji Reutera
REKLAMA
Z zatrzymanego w czwartek w miejscowości Bicske pociągu jadącego z Budapesztu do Sopronu przy granicy austriackiej uciekają dziesiątki uchodźców - relacjonuje reporter agencji Reutera.
Inni, których węgierska policja wyprowadziła z pociągu, kładą się na torach, protestując przeciwko planowanemu przewiezieniu ich do obozu dla uchodźców. Część uchodźców wdarła się do pociągu z powrotem.
Viktor Orban w Brukseli
Agencje zauważają, że decyzja o wpuszczeniu imigrantów na Keleti zbiega się z wizytą premiera Węgier Viktora Orbana w Brukseli. Tematem jego rozmów z przywódcami unijnymi jest kryzys imigracyjny. Ponadto w parlamencie węgierskim rozpoczyna się w czwartek specjalna sesja poświęcona przepisom mającym na celu powstrzymanie napływu imigrantów.
Od wtorku tysiące uchodźców nie mogły wyjechać z dworca Keleti do Austrii i Niemiec mimo kupionych biletów. Ludzie ci oblegali plac przed stacją, prowadzące do niej przejście podziemne i sąsiednie ulice.
Władze w Budapeszcie argumentowały, że Węgry usiłują egzekwować prawo UE, na mocy którego każdy, kto chciałby poruszać się wewnątrz Unii, powinien mieć ważny paszport i wizę Schengen.
PAP/IAR/agkm
(2 września - uchodźcy zgromadzeni w Budapeszcie. Jak tłumaczyli, ich celem są Niemcy, nie zamierzają zostać na Węgrzech; źr. x-news/TVN24)
agkm
REKLAMA
REKLAMA