Ostra polityczna kłótnia wokół spotu PiS z głodnymi dziećmi
PiS stosuje klasyczne metody prania mózgu, nieetyczne, zabronione i szkodliwe - twierdzi PO. - Politycy Platformy atakują nasz spot, bo pokazuje on ich butę i arogancję - podkreślają działacze Prawa i Sprawiedliwości.
2015-09-03, 23:59
Posłuchaj
Spór PO i PiS o spot z głodnymi dziećmi. Relacja Iwony Szęsnej (IAR)
Dodaj do playlisty
Chodzi o spot Prawa i Sprawiedliwości promujący projekt partii dotyczący 500 zł na dziecko. Pierwszą część materiału wyborczego PiS zmontowano z krótkich fragmentów wypowiedzi m.in. premier Ewy Kopacz i byłego premiera Donalda Tuska. Na ich tle pojawiają się napisy, m.in. "900 tys. dzieci w skrajnym ubóstwie". W drugiej części spotu wypowiada się kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera Beata Szydło: "Dzieci to nie koszt, to najlepsza inwestycja".
"Klasyczne metody prania mózgu"
Rzeczniczka sztabu Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha prezentując spot PiS na piątkowej konferencji prasowej powiedziała, że PO chce pokazać, "jakimi metodami posługuje się Prawo i Sprawiedliwość, by zdobyć władzę w Polsce". - Są to klasyczne metody prania mózgu, nieetyczne, zabronione i szkodliwe - oświadczyła.
- Przyjrzyjmy się zdjęciom, które zostały użyte dla zobrazowania tak głoszonej przez PiS tezy o wielkiej nędzy, głodzie, biedzie i strasznej doli polskich dzieci. Czy uważają państwo, iż te fotografie, które przed chwilą zobaczyliśmy to zdjęcia polskich dzieci? Otóż te fotografie można kupić w internecie za kilka dolarów - wskazał europoseł PO Tadeusz Zwiefka. Dodał, że autorką jednego ze zdjęć jest Rosjanka Oksana Mizina, a drugie pochodzi z zasobów jednego z amerykańskich studiów fotograficznych.
Według Zwiefki, spot PiS zawiera również "niedozwoloną, nieuczciwą, nieetyczną propagandę podprogową". Wytłumaczył, że w spocie wyświetlane są zdjęcia - każde przez 0,04 sekundy. - Państwo nie zauważyli tych zdjęć, prawda? Oczywiście, trudno jest je zauważyć z bardzo prostej przyczyny - to jest typowe działanie podprogowe, działanie, które w wielu krajach świata jest po prostu zabronione - zaznaczył.
Europoseł PO oznajmił także, że w tych fragmentach spotu, w których krytykowany jest rząd Platformy "pojawiają się tylko zdjęcia czarno-białe, negatywne, pokazujące bardzo złe skojarzenia". - Natomiast tam, gdzie mowa jest o świetlanej przyszłości, którą kreuje kandydatka na premiera polskiego rządu, Szydło mamy zdjęcia kolorowe, uśmiechnięte dzieci - podał. - To typowy manipulacyjny przekaz podprogowy mający działać na naszą podświadomość w sposób taki, którego my nie jesteśmy w stanie sobie nawet uświadomić - podkreśliła Mucha. Jak poinformowała, "specjaliści mówią, że tego typu przekaz jest niebezpieczny dla dzieci, wywołuje nerwice, lęki".
Szef sztabu PO Marcin Kierwiński ocenił, że PiS, rozpowszechniając taki spot, "pokazało swoją prawdziwą twarz". - Pokazało, że nie ma takiej metody, której nie użyliby po to, aby dojść do władzy. PiS pokazuje, że nawet manipulacja, nawet skrajne oszustwo i kłamstwo - bo to jest kłamstwo - to metody, przed którymi nie cofną się, aby Szydło, Kaczyński wreszcie mogli rządzić - powiedział Kierwiński.
Zapytany o to, czy złoży doniesienie do prokuratury na PiS oświadczył: "liczymy tutaj na reakcję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo ten organ powinien reagować w tego typu przypadkach". Zaznaczył, że PO chce przeanalizować sprawę z prawnikami. Rzeczniczka KRRiT Katarzyna Twardowska przekazała, że Rada zbada sprawę i rozważy ewentualne działania, jeśli dostanie od Platformy pismo w tej sprawie.
"Niech PO spojrzy na swoje konferencje"
- Dlaczego dziś PO tak ostro atakuje spot PiS? Dlatego, że zobaczyli samych siebie, zobaczyli, jak kpili z Polaków, zobaczyli tę butę i arogancję, zobaczyli swoje wypowiedzi - ocenił w piątek na konferencji prasowej w Sejmie rzecznik sztabu Prawa i Sprawiedliwości Marcin Mastalerek. - Zajmijcie się rozwiązywaniem problemów Polaków, a nie płakaniem, że nie umiecie robić spotów i jeszcze będziecie zabraniali pokazywania prawdy w naszych spotach - zwrócił się do polityków PO.
Mastalerek poproszony o komentarz do twierdzeń PO, że umieszczone w spocie PiS zdjęcia można kupić w internecie - w odpowiedzi pokazał zdjęcie z konferencji prasowej sprzed kilku lat ówczesnego premiera Tuska. Obok byłego szefa rządu widać na nim zdjęcie rodziny. - Zanim zaatakują, radziłbym politykom Platformy spojrzeć na swoje konferencje prasowe, to była konferencja o polskich rodzinach, a zdjęcia są rodziny irlandzkiej - wskazał.
"Bzdurą" nazwał też zarzuty PO, że w spocie PiS zastosowano przekaz podprogowy. - Nie ma żadnego przekazu podprogowego" - zaznaczył. - Platforma twierdzi, że brudną kampanią jest prezentowanie wypowiedzi polityków Platformy i że to straszy dzieci. Jak oni tak sami o sobie twierdzą, to ja im gratuluję - stwierdził.
Mastalerek podkreślił, że sensem spotu PiS jest to, że w Polsce jest 800 tys. niedożywionych dzieci. - Ten spot prezentuje prawdę, wypowiedzi polityków Platformy, dane GUS, i to widzę, że boli - podsumował.
IAR, PAP, kk
REKLAMA