Znów niespokojnie na Lesbos. "Wyspa zamieniła się w śmietnik"
Na greckiej wyspie Lesbos doszło w nocy z wtorku na środę do starć między policją a uchodźcami. Ok. 6 tysięcy migrantów usiłowało dostać się na prom do Pireusu, który jednak mógł zabrać tylko 2,5 tys. ludzi.
2015-09-08, 13:17
Posłuchaj
Alarmowa sytuacja na Lesbos. Z Aten Beata Kukiel-Vraila (IAR)
Dodaj do playlisty
Czytaj więcej o problemie imigrantów >>>
Świadkowie informują, że policjanci użyli pałek, by powstrzymać uchodźców przed wejściem na przepełniony prom. Ostatecznie jednostka ta wyszła z portu. Państwowe radio greckie informuje, że jeszcze we wtorek kolejny prom zabierze z Lesbos 1,7 tys. uchodźców.
Na Lesbos, gdzie mieszka około 85 tysięcy ludzi, przybyło od początku rok ponad 100 tysięcy imigrantów. Grecki minister do spraw polityki imigracyjnej Dimitris Muzalas oświadczył, że trzeba jak najszybciej pomóc lokalnym władzom w rozwiązaniu kryzysu.
- Wyspa zamieniła się w wielkie obozowisko i śmietnik. Trzeba jak najszybciej przywrócić funkcjonowanie dróg i parków, aby lokalna społeczność, która do tej pory była bardzo cierpliwa, mogła normalnie żyć - oświadczył minister.
REKLAMA
Zapowiedział, że w ciągu najbliższych dni 12 tysięcy imigrantów zostanie zabranych z wyspy. Promy będą przewozić po kilka tysięcy osób dziennie. Dimitris Muzalas zastrzegł, że to nie rozwiąże problemu, tylko go zmniejszy.
- Imigranci wciąż będą przybywać. Jedyne, co może zrobić Grecja, to przyjmować ich tak długo, jak będzie to konieczne - dodał.
Źródło: DE RTL TV/x-news
mr
REKLAMA
REKLAMA