Co papież powie Amerykanom? Wielkie oczekiwania przed wizytą Franciszka (analiza)

- Imigracja, zmiany klimatu, walka z biedą i stan rodziny - to tematy, które - jak się oczekuje - papież Franciszek poruszy w USA. Amerykanie czekają na papieża pasterza, ale też globalnego lidera, od którego rządzący mogą usłyszeć nieco gorzkich słów.

2015-09-21, 07:38

Co papież powie Amerykanom? Wielkie oczekiwania przed wizytą Franciszka (analiza)

Posłuchaj

Drugi dzień pielgrzymki Franciszka na Kubę. Relacja Marka Lehnerta (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Katolicy stanowią około jednej piątej amerykańskiego społeczeństwa, ale Franciszek, jak pokazują sondaże, cieszy się sympatią większości społeczeństwa, niezależnie od wyznawane wiary. Jego sześciodniowa wizyta w USA wywołuje bardzo duże zainteresowanie miejscowych mediów. Niektórzy komentatorzy posuwają się nawet do spekulacji, że to co papież powie, zwłaszcza w Kongresie, odbije się na trwającej kampanii przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.

Wizyta w USA została Franciszkowi poniekąd narzucona przez jego poprzednika Benedykta XVI, który zapowiedział, że weźmie udział w Światowym Spotkaniu Rodzin w Filadelfii. Gdyby nie to, mało prawdopodobne, że Franciszek tak prędko by odwiedził USA. Jak przypominają watykańscy obserwatorzy, dotychczas priorytetem były dla niego wyjazdy do krajów biedniejszych.

Powiązany Artykuł

papież w drodze na Kubę PAP 1200.jpg
Kuba: papież Franciszek spotkał się z Fidelem Castro

Tymczasem Stany Zjednoczone to kraj, w którym nigdy wcześniej nie był, w którego języku nie czuje się swobodnie i wobec którego wyrażał zastrzeżenia jeszcze jako argentyński kapłan. "Myślę, że to, co krytykuje w USA, to absolutna wolność rynku (...) i konsumpcjonizm" - tłumaczył niedawno na łamach "New York Timesa" jezuita Juan Carlos Scannone, emerytowany profesor filozofii w Colegio Maximo koło Buenos Aires.

REKLAMA

Nie będzie krytyki?

Zdaniem Johna Thavisa, pisarza i watykanisty z ponad 30-letnim stażem, papież będzie jednak unikać w USA zbyt ostrej krytyki i oskarżania. "Myślę, że nie będzie chciał sprawiać wrażenia, że przyjechał udzielać nam lekcji. Myślę, że będzie raczej chciał się sam nauczyć (...) i zobaczymy papieża pasterza, który chce być blisko ludzi" - powiedział Thavis podczas briefingu zorganizowanego przez Radę Stosunków Międzynarodowych (CFR).

Franciszek przyleci do USA we wtorek bezpośrednio z Kuby. Na lotnisku w bazie wojskowej Andrews powita go prezydent Barack Obama z żoną Michelle i córkami. Następnego dnia odbędzie rozmowy w cztery oczy z Obamą w Białym Domu, a w czwartek, jako pierwszy papież, wygłosi przemówienie w Kongresie USA. Dzień później przemówi w nowojorskiej siedzibie ONZ na forum Zgromadzenia Ogólnego. A z Nowego Jorku uda się 26 września do Filadelfii.

"Papież przyjeżdża do amerykańskiego Kościoła katolickiego jako pasterz, by się z nami modlić i podzielić chlebem, ale też jako +prorok+, który mówi prawdę rządzącym" - powiedział na briefingu w CFR jezuita Thomas Reese. Jego zdaniem wiele osób chciałoby widzieć w Kościele katolickim instytucje ograniczoną do kwestii moralnych. "Ale ten papież mówi nam, że to, jak traktujemy biednych, środowisko, to, jak zabiegamy o pokój na świecie, to są wszytko kwestie moralne, a on jako przywódca moralny może o nich mówić. To jest częścią jego DNA" - powiedział.

Co powie w Kongresie?

Z największym zainteresowaniem wyczekuje się, co papież powie w Kongresie. "To będzie trochę polityczny teatr" - przewiduje Reese. Jeśli papież wezwie do przyjmowania imigrantów, intensywniejszej walki z biedą i zmianami klimatycznymi, "to Demokraci oszaleją z radości i będą skakać i bić brawo", a Republikanie nie będą wiedzieć, jak się zachować. Ale z drugiej strony, jak przewiduje jezuita, jeśli papież powie, że każde dziecko potrzebuje ojca i matki, a życie należy chronić od poczęcia, to wtedy Republikanie zgotują mu owację na stojąco.

REKLAMA

"Myślę, że doradcy Franciszka będą starać się go trzymać z daleka od tematów, które można łatwo przypisać Demokratom lub Republikanom, wiedząc, że media i my wszyscy interesujemy się, jaki to może mieć wpływ na przyszłoroczne wybory prezydenckie" - przyznał Reese. Zaznaczył, że pewne jest to, że kandydaci na prezydenta USA będą pytani, czy zgadzają się z tą czy inną wypowiedzią Franciszka.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Zdaniem Thavisa, jednym z najważniejszych tematów, jakie Franciszek poruszy zarówno w Waszyngtonie, jak i w Nowym Jorku na spotkaniu z przywódcami państw w ONZ, będzie "tragedia imigracji" i trwający kryzys związany z ludźmi uciekającymi przed wojnami na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Obserwatorzy przewidują, że papież, który pomógł w normalizacji stosunków między Hawaną a Waszyngtonem, odniesie się też do wciąż obowiązującego embarga USA na handel i podróże na Kubę. "Zniesienie embarga zależy od Kongresu, a jak wiadomo Watykan zawsze był przeciwko embargu" - powiedział Thavis.

REKLAMA

Dużo improwizacji

To, co powie Franciszek, pozostanie zagadką do końca, bo papież - jak przypominają watykaniści - rzadko kiedy sztywno trzyma się wcześniej przygotowanego tekstu. "Papież jest bardzo niezależną postacią. Wnioskując z jego poprzednich podróży nie wiemy, co powie, dopóki tego nie powie" - przyznał także odpowiedzialny za wizytę po stronie amerykańskiej Charlie Kupchan, dyrektor ds. Europy w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Ale nie ukrywał, że Biały Dom liczy, że przesłanie papieża w takich sprawach, jak ochrona środowiska i walka z biedą, "będzie silnie współbrzmieć" z programem prezydenta Obamy.

"Mamy nadzieję, że autorytet papieża pozwoli nam pchnąć naprzód wiele elementów z jego programu, które zajmują ważne miejsce także w naszym programie politycznym" - powiedział Kupchan.

"Ta wizyta będzie mieć głównie naturę duszpasterską. On nie przyjeżdża jako polityk, lecz jako papież duszpasterz" - ocenił profesor prawa kanonicznego na Uniwersytecie Katolickim w Waszyngtonie Kurt Martens. Nieprzypadkowo papież bezpośrednio po przemówieniu do Kongresu uda się na obiad z biednymi, bezdomnymi, chorymi psychicznie i imigrantami, jaki organizują katolickie organizacje charytatywne w namiocie niedaleko Kapitolu. Zamiast z kongresmenami, woli zjeść posiłek z biednymi.

Ale Martens przyznał, że wyjątkowy przywódczy styl obecnego papieża każe oczekiwać, że będzie stawiał słuchaczom wiele niewygodnych pytań, zmuszając do szukania odpowiedzi. "Ani Demokraci, ani Republikanie nie będą z tego powodu szczęśliwi, także w ONZ Franciszek nie zadowoli wielu przywódców państw. Bo on pyta nas o rzeczy, których nie chcemy usłyszeć. Ale jemu wolno, bo on nie jest politykiem, który zabiega o reelekcję. On ma inny cel" - dodał Martens.

REKLAMA

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)

pp/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej