Minister-koordynator ds. służb specjalnych Marek Biernacki: według wersji nieoficjalnej, w zamachu zginęli dwaj obywatele polscy (IAR)
Dodaj do playlisty
Wcześniej resort dyplomacji informował, że w poniedziałkowej eksplozji zginął mężczyzna z polskim obywatelstwem. Podano, że zmarły zajmował się w Somalii działalnością humanitarną i biznesową. Jak poinformował resort, polskie służby konsularne są w kontakcje ze służbami somalijskimi w związku z tą tragedią.
- Przekazujemy głębokie wyrazy współczucia bliskim ofiar i zdecydowanie potępiamy akty terroru w każdej formie. Jednocześnie kategorycznie odradzamy polskim obywatelom podróże do Somalii ze względu na sytuację bezpieczeństwa w tym kraju oraz przypominamy, że na stronie MSZ widnieje ostrzeżenie dla podróżujących do Somalii o najwyższej kategorii "opuść natychmiast" - napisał rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Wcześniej minister-koordynator służb specjalnych Marek Biernacki mówił, że w poniedziałkowym zamachu terrorystycznym w stolicy Somalii, Mogadiszu, mogło zginąć dwóch Polaków.
- Dwa dni temu - to było w poniedziałek - doszło do zamachu terrorystycznego w Mogadiszu. Był to zamach pod hotelem w samym centrum miasta, na delegację ONZ, która - całe szczęście - zdążyła opuścić już hotel. Mamy niepotwierdzone informacje, że zginęło dwóch polskich obywateli - powiedział Biernacki w TVN24. Według somalijskich władz, wskutek wybuchu samochodu-pułapki w stolicy kraju Mogadiszu zginęło co najmniej 11 osób, a 22 zostały ranne. Połowa z nich jest w stanie ciężkim. Wśród zabitych ma być dwóch obywateli polskich pochodzenia somalijskiego i palestyńskiego. Według somalijskich służb bezpieczeństwa, obaj byli zatrudnieni na kontraktach budowlanych.
REKLAMA
Do zamachu doszło przed pałacem prezydenckim w Mogadiszu. Przyznało się do niego radykalne islamskie ugrupowanie Al-Szabab. W pobliżu miejsca wybuchu znajduje się też hotel, a także osiedle mieszkalne i centrum biznesowe.