Strzelanina na terenie amerykańskiego kampusu w Roseburgu. Liczne ofiary śmiertelne
26-letni napastnik zastrzelił w czwartek dziewięć osób, a ranił siedem w college'u w Roseburgu w stanie Oregon w północno-zachodniej części USA - poinformowały władze w piątek polskiego czasu. Sprawca zginął podczas wymiany ognia z policją.
2015-10-02, 11:47
Posłuchaj
Strzelanina na uczelni w Oregon. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Wcześniej informowano o 10 ofiarach śmiertelnych strzelaniny. Rzeczniczka FBI powiedziała następnie, że w ten bilans wliczany jest także napastnik.
Według CNN na miejscu strzelaniny znaleziono trzy pistolety i karabin.
Lokalne władze nie podały do wiadomości publicznej tożsamości napastnika, ale media, cytując anonimowe źródła w siłach bezpieczeństwa, donoszą, że do studentów strzelał 26-letni Chris Harper-Mercer. Nie uczęszczał on do tego college'u.
"To jest straszny dzień" - tak rozpoczął konferencję prasową szeryf gminy Douglas w stanie Oregon John Hanlin. To właśnie tam w lokalnym college'u w miasteczku Rosenburg pojawił się uzbrojony mężczyzna i otworzył ogień.
US CBS/x-news
"Policjanci z całej gminy natychmiast pojawili się na miejscu, zlokalizowali napastnika w jednym z budynków, doszło do wymiany ognia, sprawca został zneutralizowany" - mówił Hanlin. Szeryf nie chciał podać ile osób zginęło a ile zostało rannych. Początkowo mówiono o 7 zabitych, potem o 10. Wcześniej informowano, że ponad 20 osób zostało rannych i że część jest w stanie ciężkim.
REKLAMA
Na razie nie wiadomo, jaki mógł być motyw jego działania. W lokalnych mediach pojawiła się informacja, że religijny.
Według dziennika "News-Review", powołującego się na świadków, napastnik kazał najpierw swym ofiarom położyć się na podłodze, a następnie podnieść się. Gdy to uczynili, zapytał się o ich religie i zaczął strzelać na oślep.
Uczelnia położona jest na przedmieściach miasteczka Rosenburg. Okoliczności strzelaniny nie są na razie znane. Rannych zostało kilkanaście osób. Jak poinformowały służby medyczne, w stanie krytycznym jest co najmniej sześć osób. Na miejsce wysłano sześć helikopterów ratunkowych, 20 karetek i 70 samochodów policyjnych.
W college'u jest ok. 3 tys. studentów. Strona internetowa szkoły została w czwartek zamknięta, zamilkł też telefon - pisze Associated Press.
Policja oraz służby federalne prowadzą śledztwo. Roseburg leży około 400 kilometrów od stolicy stanu, Portland.
REKLAMA
Barack Obama wstrząśnięty
Prezydent Barack Obama był głęboko wstrząśnięty kolejną strzelaniną w amerykańskiej szkole. Po raz kolejny też powtórzył, że w USA konieczne jest zaostrzenie prawa do broni, o co bezskutecznie zabiega od kilku lat. - Jesteśmy jedynym rozwiniętym krajem na świecie, w którym co kilka miesięcy dochodzi do tego rodzaju zdarzeń - powiedział Obama, przypominając m.in. strzelaninę w szkole w Newtown w grudniu 2012 roku, gdzie napastnik zabił 26 osób, w tym 20 dzieci.
- To się staje rutyną - powiedział prezydent. - Rutynowe jest informowanie o tym przez media. Moje wypowiedzi na tym podium też stają się rutynowe. Jesteśmy zobojętnieni, gdy coś takiego się wydarzy - oświadczył.
CNN Newsource/x-news
Barack Obama podkreślił, że podejmowane przez niego próby zaostrzenia prawa do posiadania broni blokuje zdominowany przez Republikanów Kongres, w którym silne wpływy ma lobby strzeleckie.
Od stycznia 2015 roku w USA doszło do 293 masowych strzelanin, a ta czwartkowa była najkrwawsza w ostatnich 12 miesiącach.
College, w którym w tym tygodniu rozpoczął się semestr, ma być zamknięty co najmniej do poniedziałku. Po strzelaninie setki ludzi wzięły udział w wieczornym czuwaniu przy świecach w Roseburgu, miejscowości liczącej ok. 20 000 mieszkańców.
IAR, bk, sm
REKLAMA
REKLAMA