Andrzej Duda przeciwny ustawie o uzgodnieniu płci. Echa prezydenckiego weta
Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę o uzgodnieniu płci. Ma ona uprościć procedurę zmiany płci wpisanej m.in. w akt urodzenia, jeśli nie odpowiada ona płci odczuwanej przez daną osobę. Kancelaria nie poinformowała jeszcze o motywach prezydenta, ale już wcześniej informował on, że w wielu punktach się z nią nie zgadza.
2015-10-02, 20:30
Posłuchaj
Projekt zgłosiła posłanka Anna Grodzka (niezrz.). W trakcie prac parlamentarnych dość znacząco zmienił on swój pierwotny kształt i został okrojony do kwestii, które nie budziły kontrowersji. W pracach uczestniczyli aktywnie przedstawiciele resortów zdrowia i sprawiedliwości, ich stanowisko wobec projektu było pozytywne.
Ustawa dotyczy wyłącznie procedur prawnych, nie dotyka kwestii medycznych. W myśl jej zapisów wniosek o uzgodnienie płci będzie mogła złożyć osoba, która ma pełną zdolność do czynności prawnych i nie pozostaje w związku małżeńskim.
Nowy akt urodzenia
Według zapisów ustawy, sprawy dotyczące uzgodnienia płci będą rozpatrywane w trybie nieprocesowym przez Sąd Okręgowy w Łodzi, który wybrano ze względu na fakt, że rozpatruje on podobne sprawy od lat i szybko podejmuje decyzje, często na jednej rozprawie. Znajduje się też w centralnym punkcie kraju i nie jest tak obłożony jak sądy w Warszawie.
Prawomocne postanowienie sądu o uzgodnieniu płci będzie podstawą do wydania nowego aktu urodzenia oraz zmiany imion i nazwiska, wydania nowego aktu urodzenia, nowego numeru PESEL, dowodu osobistego.
REKLAMA
Zapisano, że wydanie nowego aktu urodzenia nie narusza stosunków prawnych między wnioskodawcą i osobami trzecimi, w szczególności jego rodzicami, a także jego dziećmi.
W ustawie wskazano, że ma ona wejść w życie z początkiem przyszłego roku.
Ustawa wraca pod głosowanie
Jeśli prezydent odmawia podpisania ustawy, wraz z umotywowanym wnioskiem przekazuje ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia. Sejm odrzuca weto prezydenta większością trzech piątych głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Nie ma jednak na tym etapie możliwości wnoszenia poprawek.
W przypadku odrzucenia weta przez Sejm prezydent nie ma innej możliwości, jak tylko podpisać ponownie uchwaloną ustawę i zarządzić jej ogłoszenie. Jeżeli weto nie zostanie odrzucone, proces ustawodawczy kończy się i ustawa nie nabiera mocy prawnej.
REKLAMA
Sejm może nie zdążyć
W opinii konstytucjonalistów, jeśli w związku z końcem kadencji Sejm nie zajmie się prezydenckim wetem, zawetowana ustawa nie wchodzi w życie i tak jak projekty ustaw podlega zasadzie dyskontynuacji. Taka sytuacja miała miejsce w 2011 r. w przypadku ustawy zawierającej przepisy o GMO, którą zawetował prezydent Bronisław Komorowski.
Ostatnie posiedzenie Sejmu obecnej kadencji zaplanowano na 8-9 października. Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że jeśli dokumenty ws. weta prezydenta do ustawy o uzgodnieniu płci dotrą do Sejmu szybko, to być może izba zdąży zająć się sprawą jeszcze w tej kadencji.
Dodała, że decyzja prezydenta jest dla niej dużym zaskoczeniem. - Nie spodziewałam się takiego ruchu prezydenta - przyznała Kidawa-Błońska. - Bardzo żałuję, że tak się stało; gdyby prezydent dokładnie zbadał sprawę, to dostrzegłby, że ta ustawa ułatwia i czyni bardziej ludzkimi procedury, które już właściwie są - podkreśliła.
Zaskoczony nie jest natomiast Michał Kamiński. Doradca premier Ewy Kopacz uważa, że taki krok to logiczna konsekwencja zapowiedzi prezydenta z kampanii wyborczej, że będzie się słuchał głosu Episkopatu.
REKLAMA
Posłuchaj
Grodzka rozżalona
Wetując ustawę o uzgodnieniu płci, która miała pomóc nielicznej grupie osób w bardzo trudnej sytuacji, prezydent Andrzej Duda okazał się funkcjonariuszem politycznym PiS - oceniła posłanka Anna Grodzka (niezrz.), która zgłosiła projekt. Dodała, że będzie głosować za odrzuceniem weta.
Grodzka powiedziała, że miała nadzieję, że prezydent podpisze tę ustawę. Przypomniała, że wraz z inną osobą transpłciową Ewą Hołuszko, zwracała się do prezydenta o spotkanie w tej sprawie.
REKLAMA
Posłuchaj
- Gdyby miał jakiekolwiek wątpliwości, byłybyśmy w stanie to wyjaśnić. Jeżeli prezydent ma wątpliwości konstytucyjne, mógł skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, ale ją zawetował. To świadczy o tym, że jest funkcjonariuszem PiS, nie jest człowiekiem gotowym ważyć racje i rozważać różne alternatywy dla dobra ludzi - oceniła Grodzka.
Podkreśliła, że ustawa o uzgodnieniu płci miała pomóc nielicznej grupie osób w bardzo trudnej sytuacji.
REKLAMA
"To jest bardzo zła decyzja"
Krytycznie weto prezydent skomentował też Dariusz Joński z SLD. Jak mówi poseł, prezydenckie weto może dziwić, bo ustawa była rozsądna i kosztowała parlamentarzystów dużo pracy. Ocenił, że prezydent wyrzucił lata pracy parlamentu do kosza.
Posłuchaj
W podobnym tonie wypowiedziała się Joanna Mucha. Posłanka i rzeczniczka sztabu wyborczego PO podkreśla, że propozycje Grodzkiej były dobre i umiarkowane, a przyjęcie nowego prawa poprawiłoby sytuację osób transseksualnych.
REKLAMA
Posłuchaj
Decyzję prezydenta o zawetowaniu ustawy o uzgodnieniu płci chwili Prawo i Sprawiedliwość. Rzeczniczka PiS Elżbieta Witek oceniła, że ustawa budziła liczne wątpliwości nie tylko światopoglądowe, co także biologiczne i prawne.
REKLAMA
Posłuchaj
PAP/fc
REKLAMA