"Inka" ma swój pomnik w Warszawie. "Zachowałam się jak trzeba"

W sobotę w Warszawie odsłonięty został pomnik Danuty Siedzikówny "Inki". Sanitariuszka z oddziału majora "Łupaszki" została zamordowana przez komunistów.

2015-10-03, 17:14

"Inka" ma swój pomnik w Warszawie. "Zachowałam się jak trzeba"
Danuta Siedzikówna została zabita 28 sierpnia 1946 r. . Foto: Kekator/Wikipedia/Domena publiczna

Posłuchaj

Dr Paweł Ukielski, wiceprezes IPN o bohaterskiej postawie Danuty Siedzikówny (Sygnały dnia/Jedynka)
+
Dodaj do playlisty

Pomnik został odsłonięty na Woli. W czasie uroczystości z odczytano list prezydenta Andrzeja Dudy.

"Inka" była sanitariuszką w 5 Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej, którą dowodził znienawidzony przez komunistów mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka". Gdy w czerwcu 1946 roku dziewczyna przyjechała do Gdańska, wpadła w pułapkę zastawioną przez Urząd Bezpieczeństwa w zdekonspirowanym mieszkaniu we Wrzeszczu. Po ciężkim śledztwie została skazana na śmierć. Zdążyła jeszcze przekazać gryps, w którym pisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba".
Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku., a bezpieka utajniła miejsce pochówku zarówno dziewczyny, jak i rozstrzelanego wraz z nią Feliksa Selmanowicza "Zagończyka". Szczątki bohaterskich Żołnierzy Wyklętych odkopano w ubiegłym roku na cmentarzu garnizonowym w Gdańsku.

Pomnik Danuty Siedzikówny stanął między kościołem św. Stanisława a szkołą im. Piotra Skargi.

Powiązany Artykuł

Żołnierze wyklęci 1200.jpg
Żołnierze Wyklęci

Zdaniem Pawła Ukielskiego, wiceprezesa IPN, Danuta Siedzikówna zasłużyła na upamiętnienie "niezłomną postawą wobec zła absolutnego, jakim był komunistyczny terror". Gdy wybuchła wojna, "Inka" miała 11 lat. W 1943 roku straciła oboje rodziców, a jako 15-latka wstąpiła do AK.

REKLAMA

Gość radiowej Jedynki wyjaśnił, że choć była niepełnoletnia zginęła, ponieważ była częścią oddziału leśnego uznawanego przez komunistów za bandę. Jak dodał, było to ostrzeżenie, jakie komuniści chcieli przekazać walczącym z nimi partyzantom.

Czytaj dalej
Danuta_Siedzikówna_663wiki.jpg
"Społeczeństwo chce upamiętniać bohaterów"

- To nie żadna potężna instytucja państwowa, tylko ludzie chcieli upamiętnić osobę, która żyła bardzo krótko, ale zachowała się godnie i tak jak należy - powiedział dr Ukielski w radiowej Jedynce. - To jest dla mnie najważniejsze, że udało się w ostatnich latach obudzić potrzebę społeczną upamiętniania polskich bohaterów - dodał.

IAR, Jedynka, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej